Winnica Żelazny - Szlachetny smak, żelazne zasady

Twierdzi się, że winnica pokazuje swój prawdziwy potencjał dopiero przy trzecim pokoleniu winiarzy. Produkcja wina jest procesem bardzo skomplikowanym i wymagającym. Potrzebna jest tu rzetelna wiedza, niemałe nakłady finansowe, cierpliwość i ponadprzeciętne kubki smakowe. Winnica Żelazny, którą chcemy przybliżyć Wam dzisiaj, położona jest pośród malowniczych wzgórz miejscowości Łaz i Zabór, niedaleko Zielonej Góry, czyli miasta Winobrania. To rodzinna winnica, której właściciele podkreślają, że winiarstwo nie jest zawodem, lecz stylem życia. Ich wina zdobywają liczne nagrody i wyróżnienia, ale to dbałość o szczegóły w procesie produkcji sprawia, że produkowane przez nich wina cechują się wysoką jakością, głębokim aromatem i smakiem. 'Żelaznej' butelki nie zapomnisz! Co więcej, Winnica Żelazny prowadzona jest obecnie przez trzecie pokolenie winiarzy.

Szlachetny smak, żelazne zasady!

Otwierając dowolną butelkę wina, niezależnie od koloru i wytrawności, przekonacie się, że slogan marki to nie puste słowa pisane ładnym fontem. Wiele polskich winnic posiada niestety charakterystykę typową dla win młodych. Doświadczenie z takim trunkiem jest wtedy krótkie, a czasem wręcz agresywne. Warto również wspomnieć, że jednym z kluczowych momentów podczas produkcji wina jest proces fermentacji, który może skutecznie zepsuć nawet najlepsze zbiory. Winnica Żelazny jest więc prawdziwą perłą na mapie polskiego winiarstwa.

To, co wyróżnia wina spod dużej „Ż” to niespotykany balans, piękny kolor i bogactwo aromatów. Są to cechy, które mogły zaistnieć jedynie dzięki rzetelnej wiedzy i dbałości na każdym etapie produkcji

Rozwój i odważna oferta

Jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko podejście do rozwoju przedsiębiorstwa, to rodzina ‘Żelaznych’ może być dla większości przykładem. Uprawa winorośli właściwych "vitis vinifera” jest kolejnym dowodem na to, że winnica stawia sobie poprzeczkę bardzo wysoko i nie ucieka w produkcje samych kupaży. Mieliśmy niebywałą okazję spróbować nadchodzącego rocznika 2019 i z ręką na sercu możemy Was zapewnić, że wina te smakują rewelacyjnie. W ofercie znajdują się między innymi: Muskat Moravsky, Riesling, Chardonnay, Traminer, wielokrotnie nagradzany Muscaris, Regent i wielki powrót różowego Monarch Rose, które w tym roku będzie edycją specjalną i najprawdopodobniej stanie się pokazową „Żelazną Damą”. Największą inwestycją w historii marki jest budowana właśnie Winiarnia, która stanie się swoistym centrum marki. Lubuskie jest pełne producentów wyrobów regionalnych, tak więc z pewnością nowa siedziba winnicy będzie miała w swojej ofercie degustacje z udziałem takich produktów. Poniżej kilka ujęć, które dadzą Wam przedsmak tego przedsięwzięcia, aczkolwiek nie możemy pokazać Wam zbyt wiele ;)

Warto również wspomnieć o tym, że portal Winicjatywa.pl określił ‘żelaznego’ Muscarisa, jako wino, które bez wątpienia dołącza do panteonu najlepszych polskich win słodkich. Naszym zdaniem siła marki skrywa się również pod postacią fenomenalnego Muscata Moravskiego, orzeźwiającego Rieslinga oraz czerwonego Monarch Regenta, który zawstydzi nie jedną hiszpańską Rioję. Do najważniejszych osiągnięć winnicy można z pewnością zaliczyć:

1. Wino RR Roter Riesling 2018
(dedykowany Grupie Akrobacyjnej Żelazny) - finalista Polskich Korków 2019

2. No.1 Muscaris 2018 - dwukrotny srebrny medalista w Ogólnopolskich Konkursach:
VI Konkurs Polskich Win Jasło 2019 oraz X Ogólnopolski Konkurs Win w Zielonej Górze

3. Wielokrotne rekomendacje win nadawane podczas wyboru Wina Winobraniowego
w Zielonej Górze

4. Wino No.3 Monarch Rose 2016 - złoty medalista VII Ogólnopolskiego Konkursu Win
w Zielonej Górze.

Doświadczenie z marką

Nie ukrywamy, że jest jeszcze jedna kwestia, dzięki której Winnica Żelazny wyprzedza swoją konkurencję o kilka długości. To komunikacja wizualna. Komunikat marki, nazwiska, podkreślenie tradycji rodzinnych jest bardzo spójny. To sprawia, że doświadczenie zaczyna się już od momentu trzymania butelki. Charakterystyczne nazwisko posłużyło jako fundament oryginalnego brandu, który jest wręcz techniczny. Product Design to ciekawa typografia, minimalistyczny projekt oraz key visual marki, który określa kolor tego, co znajduje się w butelce. Wszystko opakowane w elegancką, grafitową etykietę butelki. Każdy, kto otrzyma butelkę ‘Żelaznych’ w prezencie, będzie wiedział, że ma do czynienia z winem wyjątkowym. Brawo!


Kiszonki i fermentacje. Witalność XXI wieku

Pamiętam jak dziś, gdy miałem 8 lat i przyjeżdżałem do dziadka pomagać mu w produkcji kiszonej kapusty. W całym procesie uczestniczyła cała rodzina, ale to moim zadaniem było ugniatanie kapusty. Po dwóch tygodniach można było już zajadać się kwaśną kapustą, która dodawała orzeźwienia i witalności.

#samozdrowie

W dobie telewizji i internetu, gdy koncerny farmaceutyczne prezentują nam kolejne odsłony coraz to lepszych suplementów na różnego rodzaju dolegliwości, warto zwrócić uwagę na kiszonki. Są one naturalnym źródłem witamin i probiotycznych bakterii, które mają pozytywny wpływ na nasz organizm. W Polsce znane są przede wszystkim kiszone ogórki i kapusta. Jedak kiszonki można sporządzić również z innych warzyw, grzybów, a nawet owoców.

Produkty fermentowane mają same zalety:
- są lekkostrawne i łatwo przyswajalne
- zawierają żywe kultury bakterii wytwarzające kwas mlekowi, korzystnie działające na układ immunologiczny
- zmniejszają ryzyko wystąpienia cukrzycy, otyłości czy nawet nowotworu
- działają oczyszczająco na nasz organizm i pomagają usunąć toksyny z naszego organizmu
- zwiększają przyswajalność żelaza i wapnia
- podwyższają poziom witaminy B w organizmie, zawierają również witaminy A, C, E, K, PP.

#Fermentacja

Ryby, owoce, mleko i warzywa są bardzo łatwo psującymi się produktami. Nasi przodkowie znaleźli jednak metodę, która pozwalała przechowywać je dłużej. Kapitan James Cook, angielski badacz i odkrywca z XVIII w., został odznaczony przez Royal Society za znalezienie sposobu na szkorbut (chorobę wielonarządową). Kapitan Cook dokonał tego podczas żeglugi z dużą ilością kiszonej kapusty. 60 beczek kiszonej kapusty przetrwało 27 miesięcy. Nikt z jego załogi nie zachorował na szkorbut, który był przyczyną śmierci wielu marynarzy podczas podróży morskich.

Kwaśne, pikantne i słone;

W Polsce coraz większą popularność zyskuje fermentowana kapusta pekińska wywodząca się z Korei. Kimchi charakteryzuję się orientalnym aromatem i pikantnym smakiem. Robimy je głównie z kapusty pekińskiej, jednak Koreańczycy używają również takich warzyw jak rzepa, ogórek czy rzodkiewka. Dziś zdradzę wam przepis na moje Kimchi, którego opracowanie pochłonęło kilkanaście ładnych kilogramów kapusty pekińskiej:

Kimchi

Składniki na duży słój lub plastikowy pojemnik:
5 łyżek soli morskiej
3 litry wody1 kg kapusty pekińskiej

Składniki na pastę kimchi:
180 ml szklanki wody
3 łyżki mąki ryżowej
2 łyżka brązowego cukru

1 cebula
2 ząbek czosnku
3 łyżki sosu sojowego
3 łyżki papryki słodkiej
3 łyżki papryki ostrej
1 łyżeczka startego imbiru,
szczypta suszonych papryczek chili,
szczypta soli

Dodatkowo:
Pół szklanki szczypiorku, pokrojonego w grube kawałki oraz pół szklanki marchewki, pocięta w cienkie paseczki. Opcjonalnie można dodać obraną, pociętą w talarki białą rzodkiew. Po 5 dniach warto dodać posiekaną kolendrę.

Przygotowanie:
Kapustę przekroić wzdłuż na cztery części, następnie każdą ćwiartkę pokroić na małe kawałki. Przełożyć do dużej miski, zalać wodą z solą, docisnąć talerzykiem obciążonym słoikiem i odstawić na 60 minut. W międzyczasie zagotować wodę z mąką ryżową oraz cukrem i gotować przez 1-2 minuty do czasu, aż zmieni się w gęsty, ryżowy kleik. Wtedy zdjąć z ognia i odstawić do przestudzenia. Cebulę i czosnek drobno posiekać lub rozetrzeć na pastę w blenderze. Następnie do przestudzonego kleiku dodać posiekaną cebulę, czosnek, sos sojowy, paprykę oraz sól i bardzo dokładnie wymieszać. Kiedy pasta będzie wymieszana dodać posiekany szczypior oraz marchew i jeszcze raz krótko wymieszać. Namoczoną kapustę odcedzić, bardzo dokładnie odcisnąć i przełożyć do dużej miski. Dodać pastę i przy pomocy dłoni w rękawiczkach dokładnie natrzeć nią kapustę. Kiedy całość będzie wymieszana przełożyć do pojemnika, pojemnik zamknąć i zostawić na blacie na 5 dni, czyli do momentu, aż zrobi się lekko kwaśne. Próbujemy i doprawiamy ewentualnie dodatkowo według własnych upodobań. Przełożyć do lodówki i wykorzystywać wtedy, kiedy najdzie was ochota.

AUTOR: PAWEŁ STARCZEWSKI

Nowy Ford Puma - Miejski pazur w wersji SUV

Musimy przyznać, że Ford ponownie nas zaskoczył. Bycie gear, geek czy petrolhead'em nie polega na ubóstwianiu wyłącznie super samochodów. Testy The ARQ skupiają się głównie na ciekawym wzornictwie, innowacyjnych rozwiązaniach oraz technologii. Okazuje się, że nowe wcielenie Pumy jest prawdziwą wizytówką nowoczesnej marki, która doskonale rozumie obecny rynek.

DESIGN = EWOLUCJA

Ford Puma zadebiutował w Genewie w 1997 roku. Zgrabne, miejskie coupé zbudowane na platformie Fiesty, bardzo szybko stało się marzeniem wielu nastolatków. Był to samochód, który zdecydowanie zwracał na siebie uwagę i był poważną konkurencją dla niemieckich oraz japońskich konkurentów. Mija ponad 10 lat i Puma otrzymuje drugie życie, tym razem jako miejski, sportowy SUV. Jeżeli przyjmiemy, że design to nie tylko oryginalny wygląd, ale i funkcjonalność, to nowa Puma zasługuje na wielkie brawa. Auto ponownie zbudowane na płycie podłogowej Fiesty, lecz tym razem nie ma szans, żeby te auta ze sobą pomylić.

Puma zdecydowanie zwraca na siebie uwagę. Jej prezencja przejawia się w podwyższonej, a zarazem smukłej linii nadwozia o małej powierzchni szyb

To właśnie design pokazuje pazur nowej Pumy. Model ST-Line, który testowaliśmy, posiadał też 18" koła, sportowe przeszycia i fenomalny lakier Lucid Red, który potęgował to odczucie. Design przodu nawiązuje do swojego poprzednika jedynie reflektorami, cała reszta wygląda już bardziej masywnie i agresywnie. Tylne lampy, spoiler i dynamiczne przetłoczenia sprawiają, że na tle miejskiej dżungli, nowa Puma wygląda świetnie.

 

WIĘCEJ... NIE TYLKO NA ZEWNĄTRZ!

Nowa Puma zaskakuje rozmiarami, również w środku. Auto wyróżnia się najlepszą w swojej klasie pojemnością bagażnika. Do dyspozycji mamy ok. 450 litrów pojemności + prawdziwego Asa w rękawie... MegaBox. Specjalna przegroda pod podłogą, która zapewnia nie tylko dodatkowe 80 litrów przestrzeni, ale możliwość przewożenia wysokich przedmiotów. Co więcej, MegaBox można myć i spuścić wodę za pomocą korka w podłodze. Takie rozwiązania sprawiają, że motoryzacja nie jest jedynie wyścigiem na konie mechaniczne, lecz na spryt oraz inteligentne rozwiązania. MegaBox pokochają ogrodnicy i ogrodniczki, architekci i ludzie aktywni sportowo. Nam udało się wsadzić do bagażnika 100 cm donice o pojemności 50 litrów, łopatę, profesjonalny sekator, 17" torbę z laptopem i dwa mniejsze kwiatki. Zabłocone buty, sprzęt sportowy, sprzęt geodezyjny lub po prostu duże zakupy? Żaden problem!

Ford podnosi poprzeczkę

Amerykańskiej marce udało się stworzyć miejskiego SUV'a, który nie jest w żaden sposób nudny. Wnętrze Pumy to nowa Fiesta, aczkolwiek jest to pierwszy model marki wyposażony w 12.3-calowy wyświetlacz LCD deski rozdzielczej. Podobnie jak analogowe zegary innych modeli, został on naprawdę przemyślany. Zresztą... zegary Fordów zawsze wyglądały świetnie. Wyświetlane informacje są czytelne, logicznie rozplanowane, mają wysoką rozdzielczość i kilka trybów, które zmieniają się odpowiednio z trybem jazdy. Skórzana i podgrzewana kierownica z płaskim dołem jest jedną z najlepszych w swojej klasie. Nie tylko ze względu na jej komfort w dłoniach, ale przede wszystkim na przemyślaną ergonomie związaną z umiejscowieniem przycisków. Zaawansowane systemy bezpieczeństwa, tempomat, nastrojowe oświetlenie wnętrza, system bez kluczykowy, podgrzewane fotele, skórzane elementy tapicerki i świetne nagłośnienie B&O Play. To wszystko sprawia, że Puma jest bardzo kompletnym autem.

Mknie jak prawdziwy kot, NO MOŻE KOTEŁ

Silnik EcoBoost o mocy 125 KM dostarcza wystarczających wrażeń, aby cieszyć się z codziennego użytkowania Pumy. Mając na uwadze, że jest to silnik o pojemności 1.0, jednostka zasługuje na pochwałę, jako pełnokrwisty motor. Brzmi przyjemnie, jest odpowiednio dynamiczny, a skrzynia manualna gwarantuje świetne przełożenia. Na odcinku międzymiastowym o długości 90 km, Puma bez żadnego problemu schodziła poniżej 5l/100km. Warto zaznaczyć, że miejski SUV Forda prowadzi się pewnie i precyzyjnie.

W połączeniu z inteligentnymi systemami 'Driver Assist' oraz jednym z najlepszych systemów infotainment, Puma sprawia wrażenie auta wg idei 'Funky'

Reasumując, nowa PUMA jest wspaniałą wizytówką marki i odważnym następcą swojego pierwowzoru. Posiada wyjątkowy design, mnóstwo ciekawych rozwiązań oraz świetne jednostki napędowe.


HASHTAGALEK - Sztuka kształtów miasta

Jestem fotografem architektury urodzonym i wychowanym w Warszawie. Moja pasja narodziła się z ciągłej chęci odkrywania nowych perspektyw oraz przywiązywania uwagi do detali. Poszukuję połączenia pomiędzy fotografią a otaczającym mnie, uporządkowanym, światem. Obserwując rzeczywistość, koncentruję się na geometrii, symetrii oraz minimalizmie.

Photo credit: Aleksander Małachowski
Camera: Samsung Galaxy S20Ultra / Canon 5D mark III


DESIGN ARQ MIESIĄCA - ANIA LADO

Na ilustracje Ani trafiliśmy przez Instagrama. Znacie to powiedzenie, że niektórzy ludzie się 'przyciągają'? Jeżeli mamy w redakcji bzika na punkcie ilustracji, koloru niebieskiego i przynajmniej raz w roku odwiedzamy Toruń, to jak mogliśmy nie trafić na profil Ani? Młodej, zdolnej ilustratorki i projektantki z Torunia.

MAGISTER SZTUKI OD DZIECKA

Pamiętacie, jak rodzice tłukli nam do głów, żeby pilnie się uczyć i iść na studia? Życiowa droga Ani od zawsze związana była z grafiką, plastyką i projektowaniem. Jej ścieżka kariery pokazuje, jak sukcesywnie rozwija swój talent i doświadczenie.

Jestem magistrem sztuki, ale zaczęłam już jako małe dziecko. W czasie podstawówki – liczne kółka plastyczne, galerie i wyróżnienia w wielu konkursach, także tych międzynarodowych. Dalej było liceum w klasie plastycznej, a później studia na Wydziale Sztuk Pięknych w Toruniu – na kierunku multimedia. Potem pracowałam już w agencji – wszystko tak, jak powinno być!

CODZIENNE INSPIRACJE

W pracach Ani można zauważyć inspiracje codziennymi sytuacjami, kolorami lub przedmiotami. Wystarczy spojrzeć na całą serię drobnych rysunków związanych z nurtem zerowaste / lesswaste. Temat, który jest swojego rodzaju wyzwaniem, ponieważ nie jest łatwo zmienić nam swoje przyzwyczajenia. Ilustracje są wesołe i sympatyczne, a przedmioty mają osobowość. Ania twierdzi, że ten zabieg pomoże zapamiętać ludziom odpowiednie zamienniki.

LADO RYSUJE I... KREUJE!

Naszą uwagę zwróciły jej ilustracje, ale Ania świetnie radzi sobie w grafice użytkowej oraz projektach spod szyldu 'Brand Identity'. Taki układ sprawia, że Ania jest niezwykle uzdolnioną i wszechstronną artystką. Połączenie tych dwóch, różnych tak naprawdę światów, to rzadkość. Zazwyczaj ilustratorzy nie czują się najlepiej przy tworzeniu systemu identyfikacji wizualnej, a projektanci i graficy dostają drgawek przy szkicowaniu rycin i liternictwie. Wraz z zespołem ze Studia Graficznego Neus z Torunia, Ania ma za sobą m.in. współpracę z naleśnikarnią MANEKIN, którą 'ubrała' w swoje grafiki. Na zlecenie marek ORNANTE oraz AMMADORA stworzyła kolekcję fresków sygnowaną nazwiskiem Omeny Mesnah oraz swoim. Projekty Ani znajdziecie w serwisie Behance.

KRESKA I KOLORY NA WESOŁO

W ilustracjach Ani widać uśmiech, lekkość i świetne wyczucie kompozycji. Większość z nich sprawia wrażenie ruchomych, plastycznych, nawet kiedy są obrazami statecznymi. Głębi i oryginalności dodają wyraźne faktury oraz szumy, które potęgują warsztatowy 'look'. To sprawia, że kiedy oglądamy ilustracje Ani na ekranie komputera, wyglądają one jak zdjęcia ilustracji wykonanych na papierze. Co więcej, Ania projektuje również piękne wzory oraz patterny, które jak twierdzi, dają jej ogromną swobodę i relaks.

Koniecznie sprawdźcie profil Ani na instagramie, gdzie możecie być na bieżąco z jej ilustratorskim notatnikiem. Jak twierdzi, jej prace to pewnego rodzaju medytacja i relaks, takie idealne zakończenie dnia.

INSTAGRAM
BEHANCE

Jeżeli spodobał Ci się magazyn The ARQ, który powstał, aby inspirować treścią oraz nietuzinkowym layoutem BEZ REKLAM, to wesprzyj nas poprzez udostępnienie i polubienie naszego profilu na Facebooku. Z góry dziękujemy!


Epidemia zrobiła z Polaków piekarzy. Jak upiec pyszny chleb?

Gdy świat ogarnęła epidemia, w sklepach zaczęło brakować mąki i drożdży, a cała polska zaczęła piec własny chleb. Media społecznościowe wypełniły się zdjęciami wypieków użytkowników, powstały grupy dyskusyjne, a nawet poradniki video. Co powinniśmy wiedzieć, zanim zaczniemy piec chleb?

Mąka, woda, drożdże, sól!

Cztery proste i ogólnodostępne składniki mogą zamienić się w pyszne, pachnące i chrupkie pieczywo. Każdy z nas pamięta zapach świeżego chleba i piętki posmarowanej masłem, gdy tata lub mama przynosili go prosto z piekarni. Ja, jako najmłodszy z rodziny, załapywałem się właśnie na tę piętkę.

Od czego zacząć?

Sztuką przyrządzania chleba jest cierpliwość. Trzeba to powiedzieć jasno, nasz pierwszy chleb nie będzie miał idealnego kształtu, jak w piekarni. Najważniejsze to nie zniechęcać się już na samym początku. Robienie pieczywa wymaga czasu i zrozumienia procesów, które zachodzą podczas mieszania ciasta. Na wstępie warto trzymać się sztywno przepisów, aby pojąć, o co w tym tak naprawdę chodzi.

Mąka ma znaczenie!

Na półkach sklepowych znajdziemy wiele rodzajów mąki, ale nas interesują najbardziej mąki chlebowe. Mąki pszenne - w ich przypadku warto zwrócić uwagę na zawartość białka. Dzięki niemu nasz chleb będzie bardziej puszysty. Mąki żytnie - mąka żytnia jest zaliczana do mąk glutenowych, lecz w porównaniu do mąki pszennej zawiera go nie wiele. Pieczywo z mąki żytniej przyczynia się do normalizacji poziomu glukozy we krwi. Mąki bezglutenowe - najbardziej popularne do pieczenia chleba to gryczana, kukurydziana, z tapioki lub mąka migdałowa. Pieczywo bezglutenowe jest świetnym rozwiązaniem dla osób chorych na celiakie.

Fakty i mity

Po pierwsze, do ciasta warto używać wody o wysokiej mineralizacji, co dodatkowo wzbogaci nasz wypiek. Wybór drożdży, świeże lub instant, nie robi znaczącej różnicy w wypieku. Drożdże instant (suszone) są zdecydowanie wygodniejsze w przechowywaniu i dozowaniu do ciasta. Przelicznik drożdży suszonych do świeżych to 1:3. Możemy również wyhodować drożdże samemu! Potrzeba tylko mąki, wody i czasu. Co z tą solą? Oprócz smaku, jej zawartość w wypieku odpowiada za kolor skórki. Im mniej soli w chlebie, tym kolor skórki będzie jaśniejszy.

Pieczenie chleba jest tak naprawdę sztuką. Zdarza się, że całe lata szukamy swojej ulubionej piekarni, która pozostanie w naszych wspomnieniach! Może raz na jakiś czas warto jednak wypiec bochenek samemu?

Przepis na 'Chleb z garnka'

Składniki:
– 360g mąki pszennej
typ 480, 500 lub 550
– 160 ml ciepłej wody
– 2 łyżeczki soli
– 20-25 g drożdży świeżych
lub 8g drożdży instant
– 0,5 łyżeczki cukru

Wykonanie:
Wszystkie składniki szybko łączymy w jednej misce, lekko wyrabiając. Ciasto powinno być luźne i kleiste. Przykrywamy miskę wilgotną ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 3 do nawet 15 godzin. Można zacząć wieczorem i upiec chleb rano na śniadanie! Garnek nacieramy oliwą, oprószamy mąką i ziarnami lub gruboziarnistą solą. Blat lub deskę oprószamy mąką i przekładamy na nią ciasto. Delikatnie zagarniając z zewnątrz do środka, formujemy bochenek. Pamiętajmy, że ciasto jest dość luźne. Nastawiamy piekarnik na 220 stopni, przekładamy chleb do naczynia, przykrywamy i wstawiamy do piekarnika. Pod przykryciem pieczemy przez około 40 minut. Następnie zdejmujemy pokrywkę, podnosimy temperaturę do 240 stopni i dopiekamy do momentu aż chleb zrobi się złocisty.

autor: Paweł Starczewski

iPhone SE 2020, kijem w mrowisko!

Każdy z nas słyszał, że 'jabłko' jest za drogie? Wizjonerzy z Cupertino od lat raczyli nas nowinkami technicznymi z najwyższej półki cenowej. Przychodzi kryzys, a jednak prezentowany jest fenomenalny iPad Pro, a kilka dni temu budżetowy iPhone SE. Co to się stanęło?

Więcej, za więcej!

Prawdę mówiąc, trend nieustannie drożejących smartfonów był już tak powszechny, jak ziewanie z rana. Producenci przyzwyczajali nas do schematu, gdzie w zamian za nowinki i kolejne megapiksele, płacimy coraz więcej. Granica 1000$, a następnie 2000$ została przełamana tylko w ciągu dwóch lat. I choć Galaxy Fold, iPhone 11 Pro i Google Pixel są zdecydowanie 'flagowcami' to sytuacja, w której telefon kosztuje tyle, co wycieczka do Dubaju, zaczęła przypominać cyrk.

Think different

Pierwszy iPhone Special Edition (SE) był prawdziwym hiciorem i znalazł całą rzeszę fanów. Oferował najnowszą technologię, świetny aparat i doskonałą baterię. Na szczęście Apple, po raz kolejny, przypomniało sobie swoje credo „Here’s to the crazy ones...”, w którym twierdzi, że Ci patrzący na świat inaczej są tymi, którzy go tak naprawdę zmieniają. iPhone SE 2020 jest zaprzeczeniem wszystkiego, co dzieje się obecnie na rynku smartfonów. Idea najnowszych technologii w starszym opakowaniu w cenie do 400$" z pewnością znajdzie wielu miłośników.

Jak się okazuje, iPhone SE oferuje naprawdę dużo co sprawia, że jest obecnie najlepiej wycenionym smartfonem na świecie.

Co dostajemy w cenie 2199zł?

Dostajemy komponenty z telefonu za ponad 4000 zł w opakowaniu iPhone 8. Proszę bardzo i dziękuje! No dobra, brakuje kilku rozwiązań, które są charakterystyczne dla iPhone’ów 11 oraz 11 PRO. Przede wszystkim nowoczesny design i obsługa za pomocą kciuka, bez fizycznego przycisku oraz systemu Face ID. iPhone SE nie posiada również wyświetlacza OLED. Natomiast Apple już dawno potwierdziło, że potrafi wyprodukować najlepszy panel LCD w technologii IPS, więc na pewno będziecie zadowoleni. Co więcej, nowy SE jest odporny na zachlapania i pył, posiada technologię TrueTone display oraz wsparcie oprogramowania na okres co najmniej 4/5 lat. Który producent oferuje dziś najnowsze i sprawnie działające oprogramowanie dla 4-letnich telefonów?

Iphone photography

To stwierdzenie istnieje i jest branżowym faktem! Aparaty montowane w telefonach Apple nie mają kosmicznej ilości megapikseli, ale oferują bezdyskusyjną jakość zdjęć, innowacyjne rozwiązania i doskonałą jakość video. Żyjemy w czasach, w których filmy i teledyski tworzymy przy pomocy telefonu (LOL). iPhone SE jest wyposażony w pojedynczy obiektyw pochodzący z 11 PRO, co przełoży się na świetną jakość obrazu. 12-megapikselowy sensor z przesłoną f/1.8 wyposażony jest w tryb portretowy, tryb HDR oraz możliwość nagrywania filmów 4K w 60 kl./s. To wszystko sprawia, że jest to zdecydowanie najlepszy i najbardziej intuicyjny aparat cyfrowy w smartfonie.

Czy Brak Face ID oznacza #smuteczek?

Istnieje wiele osób, które tęsknią za systemem Touch ID i odblokowywaniem telefonu za pomocą kciuka. Jako użytkownik iPhone X mam podobne odczucia. Obecna sytuacja oraz nakaz noszenia maseczek skutecznie utrudnia obsługę urządzenia z Face ID. Tak więc, osoby kupujące nowego SE nie powinni się czuć aż tak pokrzywdzeni. Największym minusem fizycznego guzika z czujnikiem linii papilarnych to grube ramki na spodzie i u góry urządzenia. Pamiętajmy jednak, że jeszcze 3 lata temu ludzie marzyli o tym, żeby mieć w posiadaniu iPhone'a 8 i byli gotowi zapłacić za to dużo więcej kasy.

Special Edition, ale dla kogo?

Nowy iPhone SE to świetna propozycja dla osób, które chcą spróbować produktów i ekosystemu od Apple, ale nigdy nie mieli na to budżetu. Nawet jeśli jesteś posiadaczem iPhone’a 8 to SE będzie wyraźnym upgrade’em. Nie dotyczy to osób, które korzystają już z interfejsu za pomocą gestów i zapomnieli o fizycznym przycisku. Tym radzimy poczekać na iPhone 12, który najprawdopodobniej przyniesie nowy design, minimalistyczne ramki i mniejszy Notch.

Jeżeli spodobał Ci się magazyn The ARQ, który powstał, aby inspirować treścią oraz nietuzinkowym layoutem BEZ REKLAM, to wesprzyj nas poprzez udostępnienie i polubienie naszego profilu na Facebooku. Z góry dziękujemy!


Oczyszczacze powietrza - Hit czy Kit?


source: electrolux.pl

Oddech. To właśnie od niego rozpoczyna się nasze życie na ziemi. Powietrze, które wpuszczamy do naszego organizmu, pozwala nam na prawidłowe funkcjonowanie i zachowanie równowagi. „Muszę zaczerpnąć świeżego powietrza”, „spacer w parku mi pomoże”, „idę się dotlenić”. Ile razy w ciągu dnia słyszymy podobne zdania? Ile razy traktujemy przestrzeń zewnętrzną, jako tą cudotwórczą? Często jednak zapominamy o tym, że oprócz „świeżego” powietrza, liczy się przede wszystkim jego jakość.

MY BODY, MY VESSEL

Znacie to powiedzenie, "Moje ciało, mój statek" alt. "Moje ciało, moje naczynie"? Wyobraźmy sobie, że właśnie kupiliśmy długo wyczekiwany samochód. Dbamy o niego, jak tylko możemy. Mężczyzna pracujący na myjni zna nas już tak dobrze, że zaczyna opowiadać o tym, za co jego córeczka dostała piątkę w szkole. Nasze auto lśni zarówno w środku, jak i na zewnątrz. W końcu przyszedł czas tankowania. Wjeżdżamy na pierwszą lepszą stację i nie byłoby w tym nic dziwnego, tylko że zamiast wlewać do auta benzynę, wlewamy do niego olej. Kto by się skusił na taki eksperyment? Skoro więc zwracamy uwagę na to, czym tankujemy nasz samochód, to może warto zastanowić się też  czym oddychamy? Przecież samochód to 'tylko' pojazd.

JAK WYBRAĆ?

Jako osoby świadome, sami możemy wpłynąć na polepszenie naszego zdrowia, poprzez zadbanie o jakość wdychanego przez nas powietrza. Dotyczy to naszego domu i pracy. Oczyszczacze powietrza, jak sama nazwa wskazuje, mają za zadanie filtracje powietrza i usuwanie zanieczyszczeń, takich jak: intensywne zapachy, smog, kurz oraz pyłki o charakterze alergennym. Rodzai oczyszczaczy, z roku na rok przybywa. Rynek chcąc dogodzić jak największej liczbie konsumentów, wypuszcza coraz to lepsze i bogatsze wersje. Kiedy uwzględnimy wszystkie dostępne modele tych urządzeń, pozwoli nam to na wyodrębnienie trzech grup jakościowych produktu.

GRUPA 1

Grupa pierwsza jest zarazem grupą najtańszą, która w swojej ofercie ma urządzenie wyposażone w podstawowy filtr HEPA (High Efficiency Particulate Air Filter). Jego zadaniem jest oczyszczenie powietrza z zanieczyszczeń takich jak: unoszący się kurz, alergeny roztoczy, drobna sierść, pyły zawieszone, pyłki roślin oraz zarodniki pleśni. Dzięki eliminacji tych zanieczyszczeń zmniejszmy możliwość pogłębienia się m.in. skutków alergii. Drugim typem oczyszczaczy wpisujących się w tę grupę są urządzenia, które łączą w sobie dwa filtry. Filtr HEPA i filtr węglowy. Ten drugi odpowiedzialny jest za neutralizowanie zapachów, które unoszą się w obszarze filtrowanym przez oczyszczacz. Jednak połączenie tych filtrów, nie pozwala na ich pełną wydajność, która jest możliwa tylko wtedy, gdy filtry są jako dwie odrębne części. Największym minusem oczyszczaczy powietrza wchodzących w grupę pierwszą jest brak czujnika, którego zadaniem jest informowanie nas o aktualnym stanie powietrza w określonym pomieszczeniu. Najtańsze urządzenia nie osiągają imponujących wielkości, a przez to filtrują mniejszą powierzchnię.

GRUPA 2

Jeśli chodzi o funkcjonowanie oczyszczaczy to jest ono bardzo logiczne. Co to oznacza? Mianowicie im większy oczyszczacz, tym większą powierzchnie jest w stanie przefiltrować. Jak łatwo wywnioskować, urządzenia z drugiej grupy są większe oraz wydatniejsze od tych z grupy pierwszej. Dodatkowo, posiadają oddzielny filtr HEPA i węglowy, co pozwala na dokładniejsze oczyszczanie. Niektóre modele w tej grupie posiadają wyświetlacz, który pokazuje nam stan powietrza. Minusem tego typu oczyszczaczy jest konieczność wygospodarowania większej wolnej przestrzeni oraz wyższa cena.

GRUPA 3

W ostatniej grupie znajdują się oczyszczacze powietrza z najwyższej półki. Posiadają oddzielne filtry HEPA, węglowe oraz mają wbudowany nawilżacz powietrza, który dba o to, aby powietrze w pomieszczeniu nie było sucho. Każde z urządzeń na tym poziomie ma swój własny wyświetlacz, a także aplikację mobilną, dzięki której możemy wszystkim sterować z pozycji naszego smartfona.

Pytanie brzmi: CZY WARTO?

Myślę, że jedynym czynnikiem, który realnie wpływa na zakup oczyszczacza, jest ilość i wartość banknotów, które mamy w swoim posiadaniu. Już samo urządzenie nie jest tanie, a do tego dochodzi konieczna wymiana filtrów oraz wyższe rachunki za prąd, którymi nie wstydziłaby się pochwalić szlachta. Jednak nie licząc kwestii finansowej, wszystkie inne aspekty posiadania oczyszczacza powietrza mają stanowczo pozytywny wydźwięk. Przede wszystkim dzięki takiemu urządzeniu dbamy o swoje zdrowie, które jest wartością najwyższą.

 

Autor: Jesica Nocek

#Genezakwasu - Jak kryzys zmienia nasz charakter?

Sytuacja, w której znajduje się obecnie świat, jest najdelikatniej rzecz ujmując, wyjątkowa. Jedni wierzą w teorie spiskowe, drudzy nie wyłączają telewizorów, a jeszcze inni starają się żyć, jakby nic się nie stało. Pandemia spowodowała jednak, że jako jednostka i społeczność zaczynamy obserwować pewne ekstrema zachowawcze. Innymi słowy, nie potrafimy być sobą, ponieważ sytuacja nie jest nam 'na rękę'.

#GENEZAKWASU

W momencie, kiedy życie codzienne wali się całkowicie, przestaje nam być zwyczajnie do śmiechu. Wyobraźcie sobie, że macie bardzo, bardzo zły dzień - codziennie! Wystarczy postawić się w sytuacji osób, które obecnie, nie mogą wykonywać swojej pracy, a co za tym idzie, zarabiać pieniędzy na utrzymanie. Na pewno bywały dni, kiedy byliście przepełnieni złością i nie przyszło Wam do głowy, żeby wziąć głęboki oddech i wyjść na spacer do lasu. Mały disclaimer... tego też obecnie nie można robić. Co wtedy? Najczęściej wylewamy nasze emocje na osoby wokół nas.

Podczas kryzysu społecznego ludzie pokazują tzw. ekstrema. Jedni potrafią być nadzwyczaj uprzejmi, chętni do pomocy i wyrozumiali. Drudzy natomiast, przelewają swoją frustrację na wszystko, co stanie im na drodze!

I tak przysłowiowa kasjerka, policjant, strażnik miejski, a ostatnio nawet wojskowi, są dosłownie mieszani z błotem. W internecie i na ulicach widać rosnący brak zaufania do tego, co publiczne i do tego, co powinno nam usługiwać. Lęk powoduje również totalny kontrast w sferze uczuciowej. Pary, które spędzały ze sobą romantyczne wieczory i odjazdowe weekendy, siedzą od kilku tygodniu zamknięci w czterech ścianach. Małżeństwa, które opowiadały sobie nawzajem, jak minął im kolejny dzień w pracy, przebywają ze sobą 24 godziny na dobę. Okazuje się, że wiele osób minęło się z miłosnym powołaniem. Po drugiej stronie jest nadmierna uczuciowość, która spowodowana jest lękiem przed nieznanym.

Miłość, nie Ość!

Znacie to powiedzenie, że nie liczy się 'jakoś' tylko jakość? W tych trudnych czasach pamiętajmy o równowadze. Czy kryzys nie jest tak naprawdę, najlepszym sprawdzianem naszego człowieczeństwa? Jeżeli z powodu epidemii wydzierasz się na Panią wykładającą towar, bo nie zdążyła wystawić rocznego zapasu mąki, to oznacza, że już zachorowałeś, ale na chamstwo. Nie pozwólmy, aby zawładnęły nami nasze najgorsze instynkty. Żyjemy w czasach, w których troska o drugiego człowieka staje się najcenniejszą walutą, a zwykłe 'Dzień dobry' brzmi jak wyznanie miłości. Okazujmy sobie nawet najmniejsze wsparcie, lecz nie na niby i nie na pokaz!

Bobo, kryzys i rodzice

Dzieci - temat niezwykle delikatny. Uczeni twierdzą, że jak za czasów wojny, czeka nas babyboom. Drudzy przewidują lawinę rozwodów. Jeżeli jesteś obecnie rodzicem malucha, to z pewnością przechodzisz właśnie kryzys podwójnie. Dzieci zamknięte w domu przejawiają najbardziej irracjonalne zachowania, jakie zna współczesna psychologia. W tym trudnym okresie, na pewno zaczęliście doceniać też 'Panie Przedszkolanki' (taki żarcik młodego taty). Warto pamiętać, że Wasz mały człowiek patrzy na wszystko i chłonie jak gąbka. Postarajcie się, aby oglądał kochających się rodziców, którzy żyją teraz przede wszystkim dla rodziny. Niech Wasze domy staną się najcenniejszą komórką wychowawczą. Miejscem, gdzie wstajecie razem z dziećmi, myjecie razem zęby i przygotowujecie wspólnie śniadanie. Często tłumaczymy nasze 'charowanie' troską o potomstwo, a nie potrafimy ułożyć z nimi pudełka puzzli. Czas to zmienić!

Słowo końcowe na otuchę!

Artykuły piszemy krótkie. Tak, aby inspirowały, a nie pochłaniały. W tych trudnych chwilach przesyłamy Wam promyczek nadziei. Świat się nie skończył, a prawdopodobnie po prostu się zmienia. Słuchajcie głosu rozsądku i nie próżnujcie. Jeżeli po Wenecji pływają delfiny, to w Polsce możemy powiedzieć sobie serdeczne 'Dzień dobry'!


NUDA W CERAMICE?! BZDURA! - Poznajcie markę AVANT

Czy wiecie, że ceramika jest nazywana przez niektórych 'zegarem archeologii'? Na przestrzeni wieków była wyznacznikiem rozwoju, zmieniających się trendów i kultury. To dzięki różnym odmianom ceramiki archeologowie mogli poznawać przeszłość oraz tradycje cywilizacji, ponieważ ceramika była i jest, nieodłączną częścią naszego życia.

Jak to wygląda dzisiaj? Jak wygląda nowoczesne wydanie 'sztuki' znanej od tysięcy lat? Oczywiście unowocześniła się sama technologia wytwarzania, zdobienia oraz forma. Do tych wszystkich refleksji doszliśmy, natrafiając na firmę AVANT, która jako jedyna w Polsce realizuje własną produkcję z wszystkimi jej etapami. Od ponad 26 lat firma zajmuje się produkcją kubków, filiżanek i innych wyrobów ceramicznych z nadrukami.

Avant był pierwszą firmą w Polsce, która zajmowała się drukami reklamowymi na ceramice. Dziś klienci wybierać mogą spośród ponad 100 modeli dostępnych w 25 kolorach!

Polski projekt I wykonanie!

Dlaczego AVANT zwrócił naszą uwagę? Ponieważ firma ściśle współpracuje z projektantami i promuje polskie wzornictwo. Duet KABO&PYDO tworzą: Katarzyna Borkowska i Tomasz Pydo. Nasz magazyn, oczywiście jak sroki, zwrócił uwagę najpierw design sam w sobie. Zmieniający się styl życia sprawia, że nawet od kubka i filiżanki oczekujemy więcej. Firma AVANT stworzyła unikatową kolekcję kubków o niepowtarzalnym designie, ergonomicznych uchwytach oraz denkach umożliwiających spływanie wody podczas mycia w zmywarce. Bomba!

All you need is... #form

Warto wspomnieć, że wiele z czynności, podczas procesu produkcji, jest wykonywana ręcznie, co nadaje marce cech prawdziwej manufaktury. Kolejną charakterystyczną cechą produktów AVANT jest kolorystyka. To właśnie kolor wyraża styl życia i identyfikuje. Kiedy połączymy wzornictwo, funkcjonalność i kolor, to sukces jest tylko kwestią czasu. Projekt kubka Woody zdobył aż 3 wyróżnienia podczas targów REMA DAYS 2020. Nic dziwnego, dokładnie ten projekt zwrócił naszą uwagę na samym początku. Jest to pierwszy projekt, w którym połączono ceramikę z naturalnym drewnem. Projektanci inspirowali się 'kawai tsugite', czyli japońską sztuką łączenia drewna bez użycia dodatkowych elementów.

Jeżeli uważacie więc, że 'kubek na prezent' odszedł do lamusa, to znaczy, że nie trafiliście jeszcze na markę AVANT. Koniecznie zajrzyjcie na ich stronę internetową i zakochajcie się w ceramice użytkowej na nowo!

AVANT WEBSITE