Smartfony przyszłości, czy jesteśmy na nie gotowi?

Zapewne już widzieliście nowe koncepty smartfonów. Producenci starają się odejść od standardowych rozwiązań tworząc coś całkowicie nowego. Pojawiają się różne pomysły, lecz wszystkie modele opierają się na jednej technologii - elastycznym ekranie dotykowym. Zastosowań może być wiele, ale czy nowa technologia jest już na tyle dopracowana, żebyśmy mogli z niej korzystać bez problemu? Aktualną sytuację na rynku można porównać do czasów, gdy zadebiutowały pierwsze telefony z ekranem dotykowym, do których sporo osób było negatywnie nastawionych, a mimo to w dzisiejszych czasach nie wyobrażamy sobie bez nich życia. Aktualne obawy z futurystycznymi smartfonami wiążą się głównie z trwałością ekranu i możliwościami jego zabezpieczenia. Zapewne kwestią czasu jest, nim wszystko zostanie dopracowane i będzie działało bez żadnych przykrych niespodzianek (czyt. pęknięć ekranu). Jesteśmy na etapie, w którym coraz częściej ludzi nie interesują już same specyfikacje telefonów, więc przyjrzyjmy się najnowszym modelom futurystycznych smartfonów nieco z innej perspektywy.

 


source: mi.com

Xiaomi Mi Mix Alpha

Xiaomi postawiło na owijany dotykowy ekran wokół obudowy, co wygląda naprawdę fenomenalnie, telefon sprawia wrażenie, jakby pochodził z innej galaktyki. Ekran dzieli jedynie jeden pionowy pasek na tylnym panelu, w którym Xiaomi umieściło potrójny aparat, w tym jeden z ogromną matrycą 108 Mpx. Telefon przeznaczony jest zdecydowanie dla ludzi ceniących urządzenia klasy premium. Idealnie sprawdzi się na spotkaniach biznesowych. Chowając go do kieszeni marynarki nie zarysujemy ekranu, a telefon na pewno zrobi wrażenie na naszych współpracownikach.

 


source: samsung.com

Samsung Galaxy Fold

Mimo rozczarowującego falstartu Samsungowi udało się naprawić problemy z pękającym elastycznym ekranem. Telefon już oficjalnie pojawił się w dystrybucji i odnotowuje ogromny sukces. To pokazuje, jak ludzie pragną zmian, oryginalności w smartfonach. Chyba już wszystkim przejadła się walka producentów na rozmiar wyświetlacza w standardowej opcji. Przecież chcemy nosić w kieszeni poręczne urządzenie, a właśnie Galaxy Fold nam to umożliwia, jednocześnie zapewniając sporą przestrzeń roboczą po rozłożeniu ekranu.

 


source: Evan Blass

Motorola Razr

Dla osób, które poszukują czegoś mniejszego odpowiednim rozwiązaniem będzie Motorola Razr, która właśnie miała swoją premierę. Pamiętacie kultową Motorolę Razr v3? To teraz wyobraźcie sobie rozkładany smartfon z podobnym designem - tak wygląda właśnie nowa Motorola Razr! Sztuczka Motoroli polega na innowacyjnym projekcie mechanizmu zgięcia, a nie samym ekranie. Osoby tęskniące za małymi rozmiarami telefonów na pewno będą wniebowzięte, tym bardziej, że rozkładając telefon uzyskamy pełnoprawny smartfon, nie różniący się wielkością wyświetlacza od standardowych modeli.

Co dalej?

Nad składanymi smartfonami pracują już także inni producenci, jak np. Huawei i Apple. Oficjalnie wchodzimy w nową erę futurystycznych smartfonów. Jeszcze kilka lat temu mogliśmy o tego typu telefonach poczytać jedynie w książkach Sci-Fi, a już dziś możemy takowe nabyć w sklepach bez najmniejszego problemu. Oczywiście trzeba pamiętać, że na odpowiednie dopracowanie raczkującej w tej chwili technologii musimy jeszcze trochę poczekać.

 

Autor: Rafał Flasza

O taniej kontrowersji w instagramowej popkulturze

Mamy to szczęście, że jesteśmy współtwórcami obecnej popkultury bardziej niż kiedykolwiek. Pokuszę się o stwierdzenie, że każdy z osobna i wszyscy razem kontynuujemy Pop Art, który królował i szokował już wiele lat temu. Przez ostatnie lata mocno się przekształcił, ale nadal możemy w nim dostrzec ikoniczność i nadmuchane ego jak za czasów Andiego, prekursora jednego z najbardziej barwnego kierunku w sztuce.

Andy, Andy

Andy Warhol powiedział, że chciałby, żeby każde dzieło było tak nieindywidualne i podobne do siebie, żeby nikt nie mógł rozpoznać, kto jest jego autorem. Czy nie brzmi to jak definicja współczesnej popkultury, którą możemy obserwować każdego dnia na Instagramie? Pop art był kontrowersyjnym zjawiskiem w latach sześćdziesiątych. Proste, komercyjne podejście do sztuki i życia, powtarzalność i multiplikacja bez głębszych przesłań i idei. Prosty, przyjemny dla oka, łatwy w odbiorze. Był esencją nadchodzących zmian w nowej rzeczywistości. Wzbudzał też wiele emocji wśród artystycznej bohemy.

Umówmy się, kontrowersja w 2019 roku nie istnieje. Bo co może zszokować? Nagość? Element codzienności podczas scrollowania social mediów. Publiczny seks? W dobie tak szybkiego internetu możemy go zobaczyć on-line w kilka sekund, co gorsze, podczas weekendowego relaksu z rozwodnionym cuba libre w najbliższym klubie. Wszystko już było, czy to w filmie jako performans, czy odłam wystawy w nowojorskim Museum of Modern Art. Wystarczy wejść w internet, żeby to zobaczyć, czy o tym poczytać. Jest wielu znanych następców pop artu, jak Damien Hirst czy Jeff Koons. Jeden zasłynął z wypychania i mordowania zwierząt, drugi z frywolnego podejścia do rzeczy codziennego użytku. 

 

Wykreowanie się na ‘ikonę’ pop kultury nigdy nie było tak banalne


Insta Pop?!

Pop art jest również wyraźnie widoczny w dzisiejszej popkulturze. Ewoluował i wyszedł z galerii sztuki, rozpływając się po profilach internetowego świata. Wszedł na salony, dostępny od zaraz dla wszystkich, którzy w tym momencie są online. Na przykładowym instagramie, jest elementem kreacji, która nierzadko odbywa się na żywo w czasie rzeczywistym. Jest to fascynujące, jak w ciągu krótkiego czasu, społeczeństwo potrafiło zmienić rzeczywistość i prywatność na niekończący się spektakl. Niczym akt Mariny Abramovic w Toruńskim Centrum Sztuki Współczesnej. Różnica jest taka, że Warhol ubarwiał, koloryzował i tworzył komercję jako wizjoner, twórca i artysta. Robił to dla sztuki, w imię zapisania się na kartach historii jako mistrz i kreator, co rzadko wychodziło poza ramy galerii czy domów aukcyjnych. W obecnych czasach motyw multiplikacji osobowości przekształcił się i na dobre wdarł w codzienność twórców internetowych.

Wykreowanie się na ‘ikonę’ pop kultury nigdy nie było tak banalne. Andy Warhol uwieczniał znanych aktorów i muzyków ze świata Hollywood. Intrygowały go poprzez swoją niedostępność. Teraz, osoby z ogromną ilością followersów, które rzadko reprezentują wartościowy kontent, są bardziej dostępne niż Arial na ulotkach z lat dziewięćdziesiątych. Metki i samozachwyt wydają się być bardziej pożądane od oczytania i pasji. Stety czy niestety, stało się to symbolem naszych czasów. Nie pytam czy to właściwy kierunek, bo dla każdego znajdzie się interesujący kontent, każdy ma prawo wyboru, co jest wyjątkowym atutem obecnych czasów. Warto jednak zwrócić uwagę na podobieństwo kierunku w sztuce, z powierzchownością marnego odłamu rzeczywistości na social mediach.

No hope?

Na szczęście w morzu internetowego blichtru możemy jeszcze odnaleźć wyjątkowych, kreatywnych, intrygujących twórców, którzy potrafią wprowadzić w świat, w którym rzemiosło, pasja i wiedza są ponad popkulturowy przekaz masowy. Warto zadać pytanie, czy współczesna popkultura to przetwarzanie rzeczywistości poprzez kopiowanie i odświeżanie? Każde pokolenie jest na swój sposób wyjątkowe i inspirujące, dając tym samym przykład kolejnemu. Jaki ślad, w historii popkulturalnego niedopowiedzenia, zostawimy po sobie my?

 

Autor: Marika Szwal

Ciężar sukcesu. Ile naprawdę waży szczęście?

Sukces to wynik ciężkiej pracy, samodyscypliny, wielu porażek, zarwanych nocy i tygodni zmartwień. Nie przychodzi sam, trzeba go wypracować. Sukces jest odwagą na postawienie pierwszego kroku do realizacji marzeń lub osiągnięcia założonego celu. Szczęściarzami są ci, którzy mają prawdziwych i szczerych motywatorów, wspierających w ciężkich chwilach, a nie osoby, które powtarzają: „daj sobie spokój", "na co Ci to?", "idź na etat do normalnej pracy", "po co tyle ryzykujesz?", "będziesz miał, tylko same problemy”. Kiedy odnosimy sukces, pojawia się też jego ciemna strona. Bardzo często jest to ludzka zazdrość.

Posiadanie pięknych domów, szybkich i nowych aut, możliwości dalekich podróży, jest tym, co najbardziej „kłuje” ludzi wokół nas. Przeważnie nie zwracają oni uwagi na to, jak na wynik ciężkiej pracy, tylko jak na fart, „zakombinowanie” w interesach, łatwiejszy start w życiu lub znajomych, którzy ‘pomogli’. Ludzi denerwują osoby, które coś osiągnęły, gdyż zazwyczaj sami mieli lub mają marzenia, których boją się zrealizować. Ba! Niektórych przeraża nawet samo podjęcie próby. Inni nie są dla nich źródłem inspiracji, ponieważ zazdrość zasłania im możliwość racjonalnego myślenia. Taki sposób myślenia doprowadza do samodegradacji.

Ci, na których możesz naprawdę liczyć,
będą
szli zawsze obok Ciebie w Twojej podróży

Na szczęście są na świecie też dobrzy ludzie. Osoby, które nie podejmując ryzyka, zmiany własnej przyszłości, szczerze pomagają innym w spełnieniu marzeń. To oni podają rękę w chwili kryzysu i to oni przynoszą szampana w chwili sukcesu. Motywują, są oparciem, popychają do działania. Kiedy potrzeba, potrząsną, zwrócą uwagę, nie krytykując, tylko po to, aby uchronić przed błędem. Nie bez powodu obserwujemy 'boom' na szkolenia personalne, coachy, motywatorów i wszelkiego rodzaju influencerów. Warto jednak zastanowić się, co jest dla nas prawdziwą wartością i motywacją? Historia pokazuje, że wielokrotnie wielki sukces rodzi się z wielkiej porażki lub zwyczajnie z głodu ambicji. Najwięksi influencerzy to ludzie, którzy często rezygnowali ze szkoły, szli pod prąd i byli w pewnym sensie renegatami. Widać to nie jednokrotnie w świecie muzyki, sztuki i kultury. Życie polega na wyborach. Nie jest zero-jedynkowe. Trzeba mierzyć się z walką o swoje dobro, lepszą przyszłość i spełnienie marzeń.

Nie wszyscy będą cieszyć się Twoim sukcesem. Niektórzy będą zazdrośni, inni się obrażą, bo sami nie wykorzystali własnego potencjału. Jednak to nigdy nie powinno powstrzymać Cię od realizacji swoich marzeń. Ci, na których możesz naprawdę liczyć, będą szli zawsze obok Ciebie w Twojej podróży.” - FREELANCE MAMA

 

Autor: Paulina Zarzycka

Planowanie - moda czy konieczność?

Gdzie jest moja drzemka?

6:30 - budzik! Jedna drzemka, druga, trzecia, nagle zrywam się z łóżka, jest później, niż mi się wydawało i wtedy zaczyna się gonitwa pomiędzy czasem na wyjście, a spóźnieniem do pracy. Jedna koszula nie wyprasowana, druga nie pasuje do spodni, lodówka pusta - brak śniadania i czegokolwiek do zjedzenia w pracy. Po 20 minutach biegania, ubrana, zdenerwowana, głodna, lecę na autobus, okazuje się, że odjechał, a drugi za pół godziny. Katastrofa - spóźnienie murowane! Zapewne, wielu z nas zaliczyło już taki poranny scenariusz nie raz. Co można zrobić, aby zyskać 15-20 minut snu więcej? Nie biegać rano w poszukiwaniu ubrań i ograniczyć niepotrzebny (!) stres i złość od rana? Wystarczy dzień szybciej, naszykować ubrania do pracy, sprawdzić czy jest coś w lodówce i przygotować jedzenie na przerwę od pracy. Niby banał, ale gwarantuje spokój i chwile snu dłużej.

 

Stuff management

Wpadasz do firmy, a tam stos zadań, każdy coś od Ciebie chce + pełna skrzynka maili. Nic innego nie przychodzi Ci do głowy jak tylko siąść i płakać? O nie, nie tym razem! W pierwszej chwili, sprawdź skrzynkę e-mail. Wyrzuć do kosza spam, nadaj kategorię ważności wiadomościom i zacznij odpowiadać na najważniejsze z nich. Następnie sprawdź co zalega Ci na biurku i posegreguj sprawy na te najbardziej pilne i te, które mogą poczekać. Oddeleguj zadania, które możesz. To ważne, aby nauczyć się dzielić i rozdzielać zadania, a nie brać wszystkiego na siebie. Mając ogarnięte te najtrudniejsze i najpilniejsze rzeczy zauważysz, że wraz z nimi znika najgorszy stres. Ważne, aby przy planowaniu i wykonywaniu zadań, skupić się w danym momencie na jednej rzeczy. Odłóż do szuflady telefon prywatny, nie zaglądaj co chwile na portale społecznościowe, które tylko rozpraszają i zjadają Twój czas. Im większe rozproszenie tym więcej pomyłek i dłuższy czas realizacji obowiązków. Brak efektywności ciągnie za sobą stres i niepotrzebne frustracje. 

 

Nie bądź niewolnikiem tabel!

Planowanie należy wprowadzać w wybrane obszary życia w domu i np. w pracy. Przełoży się to na więcej wolnego czasu dla siebie, ograniczy stres i wprowadzi wewnętrzny spokój. Istnieje też druga strona medalu. Nie wszystko można i należy planować. Nie masz ochoty sprzątać kolejny dzień z rzędu? To nie sprzątaj, zrób to jutro, bądź pojutrze, świat się przez to nie zawali. Nie zawsze to, co jest zaplanowane, musi być zrealizowane. Ważne żeby planować rozsądnie i przekładać siły na zamiary. W dzisiejszych czasach każdy gdzieś pędzi, gdzieś jest już spóźniony lub zapomina o ważnych sprawach. Główną przyczyną jest branie zbyt wielu obowiązków na siebie, odkładanie na później ważnych i trudnych spraw. Skuteczne zarządzanie czasem, planowanie obowiązków i realizowanie zadań z rozsądkiem, są czynnikami, które usprawnią i ułatwią życie. Naucz się wyodrębniać sprawy ważne od tych błahych.

 

Planuj w kalendarzu, planerze lub na kartce. Jeśli należysz do osób, które uważają planery, czy kalendarze za przeżytek, możesz wypróbować aplikacje mobilne:

  • Evernote - aplikacja zaprojektowana do przechowywania i organizowania notatek, tworzenia list oraz archiwizacji. Program umożliwia automatyczne tworzenie notatek z plików tekstowych, stron www, zdjęć, nagrań audio czy odręcznych notatek.
  • Google Keep - usługa umożliwia tworzenie notatek tekstowych, dźwiękowych i ze zdjęciem. Użytkownik Google Keep może utworzyć notatkę z przypomnieniem opartym na lokalizacji oraz ustawić przypomnienie czasowe.
  • ToDoist - aplikacja do tworzenia listy zadań oraz priorytetów naszego kalendarza.
  • Asana - program do zarządzania projektami i zadaniami

 

Załóż sobie planowanie jako zadanie do zrealizowania. Sprawdź, czy i w jakim stopniu pomaga Ci w zarządzaniu sobą, wykonywaniu zadań i ich usprawnianiu. Może nie wyjść od razu, ale nie poddawaj się. Praktyka czyni mistrza.

 

Autor: Paulina Zarzycka

JA w sieci, czyli strona internetowa jako wizytówka

Wyobraź sobie, że musisz kupić marynarkę. Wpadasz do centrum handlowego, chcesz wejść do sklepu, a tu nagle drzwi się blokują i nie można ich otworzyć na taką szerokość, aby wejść swobodnie. I co robisz dalej? Wyjścia są dwa... albo odpuszczasz zakupy w tym sklepie, albo czekasz, aż awaria zostanie naprawiona. Problemy ze stronami internetowymi, są jak wspomniane drzwi do sklepu. Wszelkie usterki, problemy, niedogodności często odstraszają na dobre internautów. Tylko Ci najwytrwalsi powracają sprawdzić, czy coś się zmieniło. Aby przyciągać internautów, a przede wszystkim klientów, każda strona internetowa powinna spełniać kilka podstawowych wymagań. Jesteś w trakcie jej budowy? Sprawdź poniższy guideline!

 

Nowoczesny odbiorca jest mobilny, pamiętaj o tym!

 

Responsywność

W dobie rozwoju technologicznego każda strona internetowa powinna otwierać się na urządzeniach mobilnych (takich jak smartphone, tablet), czy też laptopach i komputerach stacjonarnych. Bez zmiany struktury strony, dopasowując swoją rozdzielczość do urządzenia, na jakim jest wyświetlana. Dosyć często można jeszcze napotkać na strony, które bez problemu wyświetlają się na komputerze, a otwierane na urządzeniu mobilnym są ucięte, czcionka lub całe treści są nieczytelne, a przechodzenie czy wyszukiwanie informacji, jest uciążliwe i trudne. Nowoczesny odbiorca jest mobilny, pamiętaj o tym!

Interfejs

Prostota i logiczne rozmieszczenie zakładek i podstron stanowią o funkcjonalności danej strony. Menu główne znajduje się na stronie głównej, a podstrony mają krótkie i konkretne opisy. Daje to poczucie szacunku dla klienta, który w szybki i intuicyjny sposób chce odnaleźć interesujące go informacje. Najczęściej spotykane zakładki to:

- Strona główna (np. aktualności i kluczowe usługi).
- O mnie / O nas ( krótka, zwięzła charakterystyka wraz z umiejętnościami, które nas wyróżniają, ciekawe fakty, osiągnięcia, które mogą potwierdzić talent i profesjonalizm).
- Oferta
- Portfolio / Referencje
- Kontakt

 

Konkretne, wiarygodne, wartościowe treści są potwierdzeniem dbałości o internautów.

 

Wygląd

Przyjazne dla oka kolory, czytelna i wyraźna czcionka zachęcają klienta do zapoznania się i skorzystania z Twojej strony internetowej. Treść strony powinna być dopełniona estetycznym i prostym designem. Wyskakujące, migające okienka oraz banery są elementami, które zdecydowanie odeszły do lamusa.

 

Treści

Konkretne, wiarygodne, wartościowe treści są potwierdzeniem dbałości o internautów. Dając wiedzę otrzymasz wartościowy feedback. Gdy zastanie to zastosowane w sprzedaży produktów bądź usług, otrzymać można mierzalne korzyści.

 

Tworząc własną stronę, wejdź w rolę internauty


Adres

Łatwy do zapamiętania adres, jest podstawą do powrotu internauty na stronę. Możesz mieć unikatowe i wartościowe treści i dobry design, natomiast jeśli adres nie wpada do głowy, bo jest zbyt długi lub trudny to mało prawdopodobne, żeby czytelnik powrócił. Adres może odnosić się do nazwy, tego, czym się zajmujesz, Twojego imienia i nazwiska, lub być nazwą Twojej firmy.

 

Wskazane elementy i wytyczne dobrych stron internetowych są podstawą do „skrojenia na miarę” witryny przyjaznej i chętnie odwiedzanej przez internautów. Tworząc własną stronę, wejdź w rolę internauty (klienta) i zastanów się, czy wróciłbyś do niej, czy warto coś zmienić. Ciężko oceniać „własne dzieło”, ale obiektywna i samokrytyczna opinia może dać dużo dobrego i przynieść wiele korzyści

 

Autor: Paulina Zarzycka

3 DNI Z KODO, czyli co wyróżnia nową Mazdę 3?

Ten artykuł nie będzie o tym ile spala, czy się opłaca i czy zapakujesz do niej wózek dla dziecka. Z nową Mazdą 3 spędziliśmy 3 dni i przyznajemy się bez bicia - zachwyciła nas od pierwszej chwili. Jako osoby, które mają do czynienia z designem na co dzień, szybko zapomnieliśmy o suchych faktach i skupiliśmy się na filozofii kryjącej się za hasłem KODO, emocjach i funkcjonalności. Dzięki uprzejmości Salonu Mazda Fiałkowski mogliśmy napisać artykuł o nowej trójce, z naszej perspektywy.

Zakochasz się jeszcze przed wejściem

Zacznijmy od początku. Mało jest osób, które nie doceniają udanego wzornictwa. Być może emocje i piękno nie są wartością numer jeden, kiedy myślimy o kupnie nowego samochodu, aczkolwiek obok pięknych przedmiotów trudno przejść obojętnie. Patrząc na nową Mazdę 3 ma się wrażenie, że jej twórcy myśleli głównie o emocjach. Język KODO, czyli dusza ruchu, ma za zadanie budować więź między samochodem, a kierowcą i faktycznie nowa trójka jest autem zjawiskowym. Za każdym razem kiedy będziesz do niej podchodził zwolnisz, a za każdym razem kiedy będziesz odchodził, spojrzysz raz jeszcze. Przetłoczenia karoserii tworzą piękny i smukły przód, a sportowy i dynamiczny tył sprawia, że nowa Mazda jest bez wątpienia najpiękniejszym hatch’em na rynku.


 

Wsiadając do nowej Mazdy zrozumiesz, że wszystkiego jest ‘mniej’, ale z pewnością niczego nie brakuje.

 

Niespotykane wnętrze

Po wejściu i zamknięciu za sobą drzwi czeka nas miła niespodzianka – cisza. Design deski rozdzielczej i użyte materiały są tak ‘niespotykane’ w tym segmencie, że potrzebujemy chwili, żeby to wszystko przyjąć. Jakość i spasowanie wyznacza zupełnie nowy standard dla aut kompaktowych. Wszystkie przełączniki są sensownie rozmieszczone, a dzięki jednemu z lepszych systemów infotainment, ilość opcji nas nie przytłacza. Tak naprawdę codziennie pokonujemy te same trasy, słuchamy tej samej muzyki i sprawdzamy te same wiadomości. Prostota i minimalizm to sztuka. Wsiadając do nowej Mazdy zrozumiesz, że wszystkiego jest ‘mniej’, ale z pewnością niczego nie brakuje. Panoramiczny ekran systemu rozrywki spełnia swoją funkcję, a w dodatku pięknie zlewa się z kokpitem. Już podstawowe nagłośnienie robi wrażenie, natomiast system Bose zadowoli fanów dobrego dźwięku. Zauważyliśmy też drobiazgi, które łatwiej wychwyci ‘geek’ niż przeciętny kierowca. Mazda 3 posiada jeden z najpiękniej brzmiących sygnałów kierunkowskazu jaki słyszeliśmy w aucie. Niczym klasyczny metronom, auto sygnalizuje nam zmianę kierunku jazdy – miód. Head up display? W standardzie, a w dodatku z jednym z najlepiej zaprojektowanych interfejsów dla tego typu wyświetlaczy. Rozwiązanie, które przecież ma nam pomagać i nie rozpraszać, brawo Mazda! Nowa trójka posiada też zupełnie nową kierownicę. Poprzez minimalizm w samej formie oraz wysokiej jakości przełączniki, mamy wrażenie prowadzenia sportowego konceptu.

 

 

Spędzając 3 dni z nową trójką wiemy, że jest to auto stworzone nie dla wypełnienia luki, lecz maszyna która powstała z prawdziwej pasji tworzenia.


Zupełnie nowa kategoria

Trochę jak z piękną dziewczyną prawda? Nowa Mazda 3 sprawia, że górę biorą emocje. Przyjemność jazdy bierze się tu z pewności prowadzenia, świetnego zawieszenia oraz układu kierowniczego. Kolejny raz należy też Mazdę pochwalić za technologię ‘Skyactiv’ oraz rewelacyjną skrzynie biegów. Tak więc, czy premium oznacza piękne, doskonale wygłuszone i niezawodne auto, które uwodzi designem, ergonomią i przepięknym nagłośnieniem? Według nas tak! Specjalnie dla Was zabraliśmy mazdę na nietuzinkowe zdjęcia, które pozwolą Wam zrozumieć jak wyjątkowy jest to samochód. Codziennie szukamy prostych rozwiązań, staramy się, aby dobry design łączył ludzi i ich historie. Spędzając 3 dni z nową trójką wiemy, że jest to auto stworzone nie dla wypełnienia luki, lecz maszyna która powstała z prawdziwej pasji tworzenia.