Mazda CX-60 – Pierwsza pod wieloma względami!

Pozycjonowanie marki to sztuka godna mistrzów. Jeżeli marka jest nie wiadomo jaka, to znaczy, że jest żadna. Mazdy od dziecka były dla mnie czymś więcej niż tylko „japończykami”. Jeżeli ktoś w latach 90. na osiedlu kupił sobie Mazdę, to był gość! 626, Xedos… to były auta, które wyprzedzały swoje czasy.

Mam wrażenie, że z nową Mazdą CX-60 jest podobnie. Dzięki Mazda Fiałkowski Zielona Góra mieliśmy okazję testować najnowszego SUV’a z Japonii. Slogan Crafted in Japan zwiastuje pierwszy samochód typu Plug-in Hybrid w historii marki. Stworzona przez japońskich mistrzów wzornictwa, reprezentuje wszystko to, co określa 100-letnie DNA Mazdy. Imponujące osiągi, zasięg dopasowany do codziennych potrzeb i niskie zużycie paliwa? Sprawdzamy!

Design godny najlepszych!

Zniewalająca prezencja. Takim określeniem można opisać bryłę tego pokaźnego SUV’a. Piękne przetłoczenia, długa maska i odważnie ścięty nos z charakterystycznym grillem wyróżnia to auto natychmiast.

Maździe już od dawna udaje się projektować modele, które są ponadprzeciętnie piękne.

Myśląc o SUV’ie Mazdy nie myślisz pole i dziury, a raczej funkcjonalność, piękno i prestiż. Z tyłu pozdrawiają nas wąskie lampy LED, które pięknie poszerzają bryłę auta, a kierunkowskazy pulsują niczym bicie serca. Jest Very Nice, a jeszcze nie weszliśmy do środka.

Najwyższa jakość „Handmade”

Niezależnie od wersji inżynierowie Mazdy przygotowali dla nas minimalistyczne, wygodne, przestronne i piękne wnętrze. Testowana przez nas wersja TAKUMI to szlachetne materiały i jasna tapicerka ze skórą Nappa, która robi piorunujące wrażenie.

Środek CX-60 to miejsce, które podziwia się za każdym razem po wejściu do samochodu. Jadąc w trybie bezemisyjnym, co zdarza się w niej zaskakująco często, jesteśmy otoczeni pięknymi detalami wykonanymi ręcznie.

Uwagę zwracają na pewno liczne chromowane listwy, drewno klonowe oraz przeszycie deski rozdzielczej nawiązujące do japońskiej sztuki graficzno-introligatorskiej nazywanej Musubu.

Mazda jest również niezwykle funkcjonalna. Piękne i czytelne zegary, fenomenalny Head-Up Display oraz panoramiczny dach składają się na jeden z najlepszych projektów w segmencie. Arcydzieło!

Pod maską niespodzanki!

Napęd 4×4, 500 Nm, ponad 300 KM oraz hybryda typu Plug In. Wow! To wszystko brzmi jak spełnienie marzeń prawda? Choć brzmi pięknie, to całość jest bardzo skomplikowana, a Mazda po raz kolejny postawiła na swoim.

Zacznijmy od przysłowiowego „Słonia w salonie”. Spotkałem się z kilkoma negatywnymi opiniami, które w sposób krytyczny opisywały działanie całego układu hybrydowego. Nie wdając się w szczegóły, Mazda opracowała go sama i moim zdaniem należą jej się za to wielkie brawa.

Jeżdżąc przez kilka dni modelem CX-60 sprawdziłem wszystkie typowe scenariusze i mam wrażenie, że niektórzy dziennikarze nie rozumieją praw fizyki.

W trybie Normal auto przejeżdża bezemisyjnie do około 60 km, a następnie zaskakująco często przełącza się pomiędzy silnikiem spalinowym a hybrydą. Nowa skrzynia jest lata świetlne do przodu od dotychczasowych automatów Mazdy. Może raz lub dwa zdarzyło jej się źle zinterpretować moje zamiary.

Nie można natomiast wymagać, że w trybie Normal ten kolos zareaguje na gaz natychmiast, bo przecież ma 300 KM. No nie… nie po to włączamy ten tryb. Po drugie nie oczekujmy, że w trybie Sport, umiejąca upokorzyć nie jedno auto Mazda będzie spalać 2l/100 km, bo przecież to hybryda. Też nie! Podeszliśmy do niej z szacunkiem i zostaliśmy szczodrze wynagrodzeni.

Jeździ, jak Mazda – A to oznacza klasę!

Zawieszenie CX-60 jest sztywniejsze, niż mogłoby się wydawać, ale Panie i Panowie, jak to się prowadzi. W szybkim łuku pełnym nierówności mamy tu do czynienia z wyrafinowanym ściąganiem bryły do nawierzchni. Ostatni raz takie wrażenie mieliśmy pędząc włoskim sedanem. Sztywność zawieszenia wynika oczywiście z baterii umieszczonych w podłodze. W zamian za to otrzymujemy ogromne auto, które bezszelestnie dojedzie z miasta na wieś, nie budząc przy tym kota na podwórku.

Dla każdego coś dobrego!

Jeżeli szukacie funkcjonalnego i dużego auta, doceniacie piękno i stylistykę Mazdy, a MX-5 jest już w garażu to CX-60 będzie doskonałym wyborem! Poruszacie się głównie w mieście lub do niego dojeżdżacie? Hybryda będzie niezwykle oszczędną opcją, która dostarczy wiele frajdy. Jeżeli potrzebujecie czegoś bardziej w trasy, to Mazda przygotowała dla Was sześciocylindrowego Diesla, który pokazuje figę urzędnikom z Unii i stawia na innowacyjne rozwiązania silnika Skyactiv-D wspomaganego 48-woltowym systemem miękkiej hybrydy.

Bez dwóch zdań Mazda CX-60 jest oryginalnym pokazem japońskiej myśli technicznej, a jej kierowca będzie podziwiał ją po stokroć.

Autor: Krzysztof Skotnicki