Apple Vision Pro – Emocje opadły, ale jaka czeka nas przyszłość?
Apple Vision Pro to zdecydowanie kolejny przełomowy produkt, który zmieni życie wielu ludzi. Jeżeli nadal myślicie o nim w kategorii gadżetu, to znaczy, że jeszcze nie do końca rozumiecie potencjał tego komputera. Tak dobrze przeczytaliście.
Istnieją zestawy VR, ale różnica między nimi, a Vision Pro jest mniej więcej taka, jak między palmtopem a pierwszym iPhonem. Vision Pro otwiera rozdział Spatial Computingu, komputera przestrzennego. Dokładnie takiego stwierdzenia użyło Apple w swojej oficjalnej prezentacji produktu. Słowo VR nie padło ani razu! Przypadek? Na pewno nie. Tech gigant z Cupertino doskonale zna potencjał nowego wynalazku, a ja postaram się przenieść Was w niedaleką przyszłość.
The Vision
Apple zaprezentowało całkowicie nowe urządzenie, czyli zestaw do rozszerzonej/wirtualnej rzeczywistości, który jest naszpikowany najnowszą technologią. To, co odróżnia to urządzenie od innych, to brak kontrolerów, czy jakichkolwiek innych akcesoriów. Vision Pro obsługujemy za pomocą oczu, głosu i palców.
Gogle posiadają dwie główne kamery skierowane na wprost, dwie kamery skierowane w dół, kolejne dwie skierowane na boki, dwa iluminatory pracujące dzięki podczerwieni, skaner LiDar oraz kamerę True Depth, którą znamy z iPhona oraz iPada.
Vision Pro skanuje otoczenie przed nami. Natomiast kamery oraz iluminatory wewnątrz perfekcyjnie śledzą ruch naszych gałek ocznych. No więc zakładasz to na głowę i co dalej?
Dzięki Vision Pro jesteś Tomem Cruisem z Raportu Mniejszości. Przeglądasz pliki, otwierasz aplikacje, dyktujesz tekst, tylko że nie musisz trzymać rąk w górze jak aktor, wystarczy, że patrząc na dany element, plik lub tekst dotkniesz swoich palców. Brzmi jak magia?
Druga para oczu!
Apple Vision Pro wyświetli twoje oczy… tylko po co? Wyobraźcie sobie, że korzystacie z urządzenia i nagle podchodzi do was ktoś z prawdziwego świata. Co się dzieje? Pauza, spoglądasz na nią, a urządzenie wyświetla twoje oczy i rozmawiacie bez konieczności ściągania urządzenia. Dzięki temu osoba, z którą rozmawiamy, czuje się bardziej komfortowo. Po prostu widzi nasze cyfrowe oczy, zamiast czarnego szkła. Tylko czy jesteśmy na to gotowi?
Spatial Computing
Tak jak wcześniej wspomniałem, do urządzenia nie są potrzebne żadne akcesoria, co nie wyklucza dodania ich w przyszłości. Nie potrzebujemy ani Maca, ani iPada, ani iPhone’a. Vision Pro to w pełni samodzielny komputer, który wykorzystuje całkowicie nowy system operacyjny VisionOS.
A co jeśli mam już Maca? Wystarczy, że na niego spojrzysz, a gogle wyświetlą ci jego ekran przed twoimi oczami. Ze względu na to, że jest to nowe urządzenie, gogle będą współpracować z aplikacjami od Apple. Biorąc pod uwagę ilość czasu, jaka minie, zanim urządzenie wejdzie do sprzedaży, developerzy będą mieli ogromne pole do popisu.
Face Time
Nie musisz już robić makijażu pod Call’a przez Face Time. Wyobraź sobie, że pracujesz zdalnie i łączysz się za pomocą FaceTime z innymi pracownikami. Do tej pory musieliśmy spoglądać na swój telefon. Teraz będziemy mogli go odłożyć, a rozmówca zobaczy wyrenderowany skan naszej twarzy i będzie go animował w czasie rzeczywistym. Tym mówimy o scenie niczym z filmu Surogaci z Bruce’em Willisem w roli głównej.
Gadżet dla bogatych?
Urządzenie jest wykonane z aluminium i szkła, więc na pewno swoje waży, osobna bateria, która nie obciąża naszej szyi, wystarczy na 2h pracy bezprzewodowej, więc żeby obejrzeć film, musimy być podłączeni do zasilania. No i jest drogo! Gogle kosztują w USA 3500 dolarów. Na razie nie liczmy, jak bieda kusicielka wpłynie na cenę urządzenia u nas.
Jest jedno malutkie pocieszenie. Jeżeli Mac i iPad nie będą już niezbędne do 'pełnego zanurzenia’ to cena Vision Pro nie wydaje się już tak wygórowana.
The Paradox
Rozrywka, filmy, gry, zdjęcia i to, czego jeszcze nie znamy. Jeżeli Vision Pro płynnie łączy zawartość cyfrową z naszą fizyczną przestrzenią, to jak myślicie, co sprawi, że szczęki opadną nam na podłogę?
Wyobraźcie sobie kino domowe, które sprawi, że nasz pokój całkowicie zniknie. Cyfrowe wspomnienie urodzin lub pierwszych kroków naszego dziecka, które będzie wspomnieniem naszych własnych oczu i uszu, a nie telefonu. Dostępne niczym sen na jawie. Piękne i przerażające zarazem.
Być może jesteśmy świadkami momentu przełomowego, który podobnie jak smartfon, zmieni sposób, w jaki komunikujemy się w przestrzeni cyfrowej lub to, w jaki doświadczamy przestrzeni digital w ogóle. Niestety wszyscy znamy paradoks internetu. Coś, co łączy ludzi oddalonych od siebie o tysiące kilometrów, oddala tych, którzy są tuż obok.
Przyszłość = Vision
Osobiście uważam, że Vision Pro jest jednym z najbardziej przełomowych urządzeń, jakie zaprezentowała nam firma z Cupertino od czasów iPhona, ale jeszcze nie w tej wersji. Za kilka lat urządzenie zostanie jeszcze bardziej dopracowane. Na pewno będzie lżejsze i wydajniejsze. Co przyniesie nam przyszłość?
Wyobraźcie sobie osobę, która jest sparaliżowana i korzysta z komputera w sposób, jaki był do tej pory dla niej niedostępny.
Wyobraźnia już działa? Będziemy oglądać w czasie rzeczywistym ściany własnego mieszkania w kolorach, które zastosujemy podczas remontu. Będziemy mogli się przenieść do przestrzeni wirtualnej w niespotykanej dotąd namacalności. Cyfrowa galeria? Wyobraźcie sobie tylko wizytę na wystawie cyfrowych twórców, którzy zaproszą nas do interaktywnego obcowania z ich twórczością. Nasi bliscy staną w naszym pokoju, dzięki przestrzennej wersji Face Time.
Na koniec pozostaje słów kilka o User Experience. Nawet jeżeli mówimy o prototypie to wystarczy, że przeczytacie pierwsze wrażenia kilku znanych dziennikarzy oraz youtuberów. Podobno Vision Pro działa magicznie. Choć wygląd VisionOS jest nam znany to jego działanie i funkcjonalność otwiera zupełnie nową przestrzeń. Jest to coś, czego jeszcze w pełni nie rozumiemy. Czas pokaże, czy to dobrze, czy też źle.
Autor: Karol Skotnicki
SPREAD THE ARQ!
Dziękujemy za zaangażowanie i konsumpcję naszych treści.
Podziel się THE ARQ z innymi świadomymi odbiorcami poprzez social media.