Sandra Staniszewska – „Otaczajmy się ludźmi, którzy wierzą w nasz potencjał” [Projekt „WENUS”]
#1 Projekt „WENUS”
Projekt „WENUS” to seria autorskich edytoriali, sesji zdjęciowych i wywiadów, poświęconych wyjątkowym kobietom. The ARQ to dobry dizajn, inspirujące marki, kultura i nowe technologie. Wspieramy polskie firmy, startupy, twórców i artystów. W ciągu 12 miesięcy zaprezentujemy Wam 12 przedsiębiorczych, utalentowanych i absolutnie wyjątkowych kobiet. Pierwszy edytorial poświęcamy Sandrze Staniszewskiej. Polska aktorka teatralna i filmowa znana m.in z Kamienie na szaniec, Chemia i Fanatyk. Zapraszamy na wyjątkowy wywiad i sesje zdjęciową!
Zacznijmy „odważnie”, wygrywasz wybory prezydenckie w Polsce. Jesteś utalentowaną aktorką, mamą i przedsiębiorcą. Co powiedziałabyś młodym kobietom, które chcą założyć własny biznes?
Nie wyobrażam sobie startowania w wyborach – w tego rodzaju ‘aktorstwo’ się nie angażuję (śmiech) – ale jako mama, aktorka i przedsiębiorczyni mogę powiedzieć: Nie czekajcie na idealny moment – zaufajcie swojej intuicji i podejmijcie decyzję, słuchając serca. Mówiąc „serce”, mam na myśli intuicję, pragnienia, które w ludziach są i których nie wolno ignorować i tłamsić.
Serce, czyli wasze dążenia, motywacje, marzenia – to one wskazują wam, co chcecie tak naprawdę robić. Serce to idee, które w was są, które chcecie realizować, eksplorować. Otaczajcie się ludźmi, którzy wierzą w Wasz potencjał, i pamiętajcie, że proszenie o pomoc jest czasem kluczem do dalszego rozwoju. Warto mieć wokół siebie wsparcie, zwłaszcza partnera, więc jeśli czujecie, że on wam go nie daje, domagajcie się tego.”
Występujesz na dużym ekranie, ale przecież w życiu każdego aktora jest również teatr. Czy potrafisz wskazać moment, w którym zakochałaś się w aktorstwie?
Zakochałam się w aktorstwie, gdy jako dziecko oglądałam dobre filmy, które mama starannie mi wybierała, ale to właśnie teatr naprawdę rozbudził we mnie marzenie o pracy aktorki. Mając 9 lat, po raz pierwszy stanęłam na scenie, zarobiłam swoje pierwsze pieniądze i poczułam magię tego miejsca – zapach desek, ciepło reflektorów, niepowtarzalną energię widowni. To doświadczenie sprawiło, że zapragnęłam związać się z aktorstwem na dobre.
Ulubiony film, do którego wracasz najczęściej to?
Mój ukochany film, do którego najczęściej wracam, to Blue Sky z Jessicą Lange. Marzę, by kiedyś zagrać taką rolę. Miałam szczęście spotkać ją osobiście na Camerimage i zdobyć autograf – to wyjątkowa pamiątka od mojej ikony, która ma dla mnie ogromne znaczenie.
„Marcepan” to naszym zdaniem miejsce kultowe na mapie zielonogórskiej gastronomii… Co trzeba mieć w sobie, żeby prowadzić dobry „Wine Bar”?
Bardzo dziękuję za miłe słowa, Marcepan to właśnie taki projekt „ z serca”. Na początku była właśnie idea, która wypłynęła z serca. Idea stworzenia miejsca, które zachęcałoby do ludzi do kontaktu, do spotkań. To kameralna, nieanonimowa przestrzeń. Celowo nie zainstalowaliśmy WiFi, bo chcemy tam z ludźmi rozmawiać i uwierzcie, bardzo wiele osób tego potrzebuje. Mamy cudownych gości i kilka małżeństw na koncie. Ludzie się poznają w Marcepanie, nawiązują przyjaźnie przy dobrym regionalnym winie, o którym mogłabym mówić bez końca.
W The ARQ cenimy sobie estetyzm, szczerość i jakość… Czy te wartości są nadal fundamentem sztuki „grania” przed kamerą?
Dla mnie tak, podzielam te wartości i podziwiam Waszą pracę. Dodałabym do tego jeszcze komfort działania i tworzenia. Przed kamerą głównie liczy się obecność – bycie tu i teraz. Dobrze mieć poukładane życie, wspierających ludzi dookoła i mało stresu – żeby móc w tej obecności i wolności twórczej kreować najpiękniejsze marzenia.
Jak wygląda prowadzenie marki osobistej z perspektywy aktora? Czy w dobie digitalu, widzisz nadchodzące zmiany w tym zakresie?
Jest to dla nas nowością, z którą nie każdy chce się mierzyć. Trzeba się liczyć, że to nasza przyszłość i prędzej czy później będziemy musieli się w tym odnaleźć. W dobie cyfryzacji i rozwoju mediów społecznościowych – aktorzy, poza występami na scenie czy ekranie, muszą zadbać o swoją obecność online, co pozwala im nawiązywać bezpośredni kontakt z fanami, budować relacje i podtrzymywać zainteresowanie swoją osobą między projektami. Cieszę się jednak, że wyrastałam w czasach, gdzie w rzeczywistości, w byciu sobą ze swoimi talentami można było zbierać „lajki” – dziś wystarczy photoshop i skąpy outfit.
W praktyce aktor nie tylko zarządza swoim wizerunkiem, ale i opowiada swoją historię na bieżąco – od projektów, przez życie prywatne (w wybranym przez siebie zakresie), po wartości, które są dla niego ważne. Tak właśnie może wyróżnić się na tle innych i być bardziej autentyczny. Sieć i media społecznościowa z jednej strony to umożliwiają, z drugiej zaś stwarzają imperatyw nieustannej obecności w sieci i dbania o tę opowieść, co nie zawsze odbieram jako pozytywną rzecz.
Podczas sesji The ARQ zapadła nam w pamięć jedna z Twoich wypowiedzi na temat „pustych oczu” przed kamerą. Czy dobrego aktora poznajemy po tym, jak bardzo wpuszcza nas do swojej duszy?
Dobrego aktora można rozpoznać po tym, jak bardzo pozwala widzowi zajrzeć głębiej — nie tylko w odgrywaną rolę, ale i w coś znacznie bardziej autentycznego, co pochodzi z jego wnętrza. W aktorstwie liczy się nie tylko technika, ale przede wszystkim emocjonalna prawda, która wypływa na powierzchnię i daje się dostrzec w oczach. Oczy aktora to często miejsce, gdzie najłatwiej dostrzec prawdę jego gry, gdzie można zobaczyć prawdziwe emocje, które nie są tylko symulacją. Kiedy aktor “wpuszcza nas do swojej duszy,” tworzy wyjątkową więź, pozwalając widzowi poczuć autentyczność przeżywanych emocji.
To, co najlepsze, pojawia się wtedy, gdy aktor jest na tyle odważny, by naprawdę “otworzyć się” przed kamerą. Jest w tym pewna wrażliwość, którą czuć w subtelnych gestach, spojrzeniach i niewypowiedzianych słowach. Dzięki temu widzowie mogą doświadczać postaci w pełni — nie tylko przez jej słowa i czyny, ale przez coś głębszego, co mówi wprost do ich emocji.
Wiele osób kojarzy Cię z filmów, które powstają „w stolicy”, ale my chcielibyśmy dowiedzieć się, co wiąże Cię z naszą rodzinną Zieloną Górą i za co lubisz nasze miasto?
Zielona Góra zawsze będzie dla mnie wyjątkowym miejscem. Urodziłam się tutaj i choć moje życie zawodowe toczy się na pełnych obrotach w Warszawie, Zielona Góra pozwala mi zwolnić tempo. Doceniam to, że mogę balansować między energią Warszawy a spokojem Zielonej Góry. Mamy tutaj wyjątkowe miejsca, jak kawiarnia Marcepan, której prowadzeniem zajmuje się świetny zespół. Kocham lubuskie jeziora, winnice, i to, że jest tu tak zielono. Zielona Góra jest więc dla mnie przestrzenią, do której wracam, by odnaleźć równowagę i na chwilę odetchnąć.
Czy jesteś fanką wyjścia do kina, czy widzisz potencjał w promocji polskich filmów poprzez streaming on-line?
Jestem zdecydowaną fanką kina – filmy mają zupełnie inny wymiar, gdy ogląda się je w pełnej sali, gdzie wspólne emocje tworzą wyjątkową atmosferę. Z bólem patrzę na puste seanse i na rosnącą tendencję do oglądania filmów i seriali w domu, często “na raz” i bez pełnego skupienia.
Kino daje nam szansę na odcięcie się od codzienności, pełne zaangażowanie i chwilę refleksji po zakończeniu seansu. To jak starannie przygotowany posiłek, który wymaga czasu i uwagi, w przeciwieństwie do szybkiej przekąski jedzonej w biegu. Streaming może być wygodny i ma swój potencjał, ale prawdziwa magia kina to coś, czego nic nie jest w stanie zastąpić.
Na koniec trochę afirmacji… Zostajesz poproszona o wyreżyserowanie filmu… Czego moglibyśmy się spodziewać po Sandrze Staniszewskiej?
Jednym z moich największych marzeń jest stworzenie własnego filmu – autentycznego i poruszającego obrazu, który opowiada historię kobiety zmagającej się z trudną relacją z narcystycznym mężczyzną. Chciałabym, by film koncentrował się na sile, odwadze oraz dążeniu do szczęścia i realizacji własnych marzeń. Pragnę, aby inspirował inne kobiety, które w ciszy walczą z przemocowym partnerem, pokazując im, jak mogą odnaleźć w sobie moc, by zakończyć taką relację i odnaleźć szczęście.
„WENUS” – Sandra Staniszewska
Zdjęcia: Magazyn The ARQ
MUA: Maja Sobolewska
Miejsce: Studio B | Zielona Góra
SPREAD THE ARQ!
Dziękujemy za zaangażowanie i konsumpcję naszych treści.
Podziel się THE ARQ z innymi świadomymi odbiorcami poprzez social media.