Mazda MX-30 – Małomiasteczkowy elektryk, którego pokochasz!

Od pierwszego momentu, kiedy zobaczyłem pierwszą elektryczną Mazdę, moje uczucia były dość mieszane. Na zdjęciach nie wyglądała tak zachwycająco, jak szóstka, trójka, czy model MX-5. Co więcej, nie mogłem zrozumieć, dlaczego Mazda posługuje się kodem w nazewnictwie, który przypisywany jest sportowemu roadsterowi. No i ten zasięg… Podczas gdy wszyscy ścigają się na ilość kilometrów przejechanych 'na baterii’, Mazda proponuje rozsądek i elektryka dla wybranych. To wszystko intrygowało mnie jeszcze bardziej dlatego, że na co dzień użytkuję wspomnianą MX-5.

Po kilku dniach jeżdżenia modelem MX-30 'zajarzyłem’, że wiele osób krytykujących ten model, po prostu nie wie, o czym mówi lub nie mieli okazji nim jeździć. Po drugie, podobnie jak roadster, MX-30 nie jest dla każdego. Utwierdził mnie w tym przekonaniu Dawid Podsiadło, ale o tym później.

Z MX’a do MX’a

Zostawiam swojego roadstera i przesiadam się do nowego modelu Mazdy. Zacznijmy od tego, jak to auto wygląda. Na żywo MX-30 ma naprawdę wyjątkową bryłę. Japońscy inżynierowie postarali się, aby charakterystyczna stylistyka KODO szła w parze z elektrycznym pojazdem. Proporcje są tu naprawdę udane. Po raz kolejny Japończycy oddają w nasze ręce auto, na które spogląda się kilka razu po odejściu.

Na miejskim parkingu nic nie jest do niej podobne, co może być istotne dla ludzi, którzy chcą się wyróżnić. MX-30 jest piękna!

Nie można nie wspomnieć o drzwiach typu Freestyle, który z jednej strony czynią MX-30 prawdziwym renegatem design’u, z drugiej mogą być dla wielu prawdziwą bolączką. Według mnie to kwestia przyzwyczajenia. Ilość kompromisów, na które musiałem się zgodzić, wybierając model MX-5 jest nieporównywalnie większa, niż w przypadku elektrycznego modelu.

Wsiadając do środka, czujemy się, jak w każdej Maździe. Wszystko jest tu pięknie spasowane, a materiały, choć ekologiczne, sprawiają wrażenie premium. Deska rozdzielcza jest przemyślana, a fotele wygodne. Pozycja za kierownicą to również solidna 5-tka.

JINBA ITTAI

Po ruszeniu od razu wszystko staje się jasne. Pomimo napędu elektrycznego to pełnokrwista Mazda. Zawieszenie to idealny balans pomiędzy komfortem a pewnością w zakręcie, układ kierowniczy to czysta przyjemność, a wnętrze po prostu przemyślane. Prowadząc MX-30 będziemy również słyszeć dźwięk przyspieszenia, który pomaga wyczuć pojazd i przypomina nieco dźwięk tradycyjnego silnika. Po pierwszych kilometrach zaczynam rozumieć, dlaczego ten pojazd ma w przedrostku MX. Nie tylko jazda nim sprawia mi przyjemność, ale powoli zaczynam się zakochiwać.

Nagłośnienie jest świetne, wnętrze naprawdę wygodne i tutaj Mazda zajmuje wysokie podium w kategorii rozsądnych elektryków. Dostajemy kompletny i naprawdę przemyślany samochód. Nic dziwnego, że wyróżniliśmy markę Mazda w naszym plebiscycie Drive ARQ 2020, gdzie zajęła drugie miejsce, głównie za sprawą modelu MX-30. Po raz kolejny Brawo!

ELEKTRYCZNA JAZDA

Spoglądam na zegary i odczytuje dostępny zasięg… 160 km, przy 80% naładowania. W benzynowym aucie to już żółta lampka i myślenie o stacji paliw, ale nie tutaj. Jeżeli nie jest to Twoje drugie auto, zapomnij. Jeżeli nie przemieszczasz się na co dzień po mieście, zapomnij. Jeżeli nie posiadasz własnego domu lub przynajmniej garażu, zastanów się. Opiszę Wam moją perspektywę i wytłumaczę, o co chodzi z tą nazwą.

Prefiks MX jest nadawany przez Mazdę modelom, które przełamują pewien schemat i próbują tworzyć nowe wartości lub kategorię. MX-5 jest tego idealnym przykładem. Mazda zachowała ideę tylnonapędowego roadstera, który nie musi kosztować kroci. Do dzisiaj jest to najlepiej sprzedający się, dwumiejscowym samochód sportowy w historii. A jak to wygląda w przypadku MX-30?

MAŁOMIASTECZKOWY SUV!

Moje życie to dzienne 15-20 kilometrów po mieście oraz ewentualne wycieczki w rodzinne strony powyżej 60 km. Jedyny minus to fakt, że mieszkam w bloku. Lecący w głośnikach Dawid i jego „Małomiasteczkowy” idealnie pasuje mi do idei modelu MX-5, jak i nowego elektryka Mazdy. W tym drugim przypadku ogranicza mnie tylko i wyłącznie infrastruktura.

Zielona Góra ma tak naprawdę jedną stację ładowania oraz stację EKOEN, która jest oddalona o około 12 km od centrum… cenne 12 km w tym przypadku. Ponadto Mazda odrzucała ładowarki o mocy większej niż 50kw, więc pozostaje nam ładowanie o przeciętnej wartości. Będąc desperatem, podłączyłem ją do ładowania z gniazdka w biurze i o dziwo w niecałe 2h doładowałem ją o kilka kilometrów zasięgu. Podobnie może to wyglądać z wycieczkami do rodziny. Przyjeżdżam, wpinam do gniazdka i na pewno nie stanę w drodze powrotnej. Są to rzeczy, o których trzeba pamiętać i dla niektórych mogą być one nie do przyjęcia. Jaki jest werdykt?

PODSUMOWANIE

Gdybym posiadał dom na przedmieściach, to bez wahania złożyłbym już zamówienie. Model MX-30 idealnie wypełnia lukę pomiędzy tradycyjnym autem, a przyszłością, która najprawdopodobniej nas czeka. Jakość wykonania, stylistyka oraz dbałość o szczegóły zostawiają konkurencję mocno z tyłu. Pytanie, czy jesteś w stanie żyć z nią na co dzień.

Dziękujemy, że wspierasz magazyn The ARQ. Stawiamy na inspirujące i wartościowe treści bez reklam! Polub nasz profil i poleć nas znajomym. Z góry dziękujemy!