Joga Twarzy! Jak ćwiczyć i dlaczego warto zacząć jak najszybciej? – Rozmowa z Olgą Szemley-Goudineau z Yogattractive

Olga Szemley-Goudineau chce świata, w którym ludzie dbają nie tylko o cerę, ale i o twarz jako całość. Aby ten cel osiągnąć, zdobyła tytuł instruktorki jogi Bikram i Warm Vinyasa, a następnie powołała do życia Yogattractive, czyli jedyną metodę jogi twarzy i automasażu w Polsce posiadającej prestiżowy certyfikat FizjoPolska oraz jedyną potwierdzoną dwunastoletnimi badaniami naukowymi nad kobiecymi rytuałami pielęgnacyjnymi na pięciu kontynentach oraz na Cambridge University. Jako autorka ponad sześćdziesięciu publikacji w pismach branżowych oraz prasie kobiecej, stara się zarażać czytelniczki ideą holistycznej pielęgnacji w mediach. Jej książka zatytułowana „Rytuały Piękna. Joga twarzy metodą Yogattractive”, przetłumaczona została na język angielski, ale wiedza, którą szerzy, dostępna jest również na stronie internetowej yogattractive.com, gdzie widnieje już kilkaset filmów instruktażowych, mających na celu zrozumieć i pokochać jogę twarzy, której poświęcamy dzisiejszą rozmowę.

Na początku z pewnością warto zrozumieć, czym właściwie jest joga twarzy, która zyskała ostatnimi czasy tak wielką popularność?

Najkrótsza odpowiedź to ,,trening mięśni twarzy”, ale tyle to pewnie wszyscy wiemy. Dla mnie to jednak całość metody dbania o siebie, zawsze w synergii z automasażem i doskonałą, aktywną, choć minimalistyczną pielęgnacją cery. Także od wewnątrz, ponieważ nutrikosmetyka jest zdecydowanie przyszłością kosmetyki. Automasaż można by nazwać „jogą twarzy dla leniwych” – wzmacnia, uelastycznia, ujędrnia, powoduje wspaniałe ukrwienie i drenaż tkanek – dzięki naszym dłoniom lub starannie dobranym akcesoriom. W dodatku niemal wszystkie kobiety go uwielbiają i włączają do swoich codziennych działań, podobnie jak najbardziej zadbane nacje świata takie jak Japonki czy Koreanki.

Choć zalet jest mnóstwo, we wszelkie aktywności fizyczne musimy zwykle zainwestować. Jak to jest w przypadku jogi twarzy?

Joga twarzy jest dość tanim i ekologicznym sposobem zadbania o siebie, dostępnym dla kobiety nawet w trudnych ekonomicznie czasach. Zawsze jednak namawiam do pewnej inwestycji w początkowe nauczenie się precyzji działań. Trzeba jednak powiedzieć, iż jedna joga twarzy drugiej nierówna. Dla przykładu Yogattractive jest jedyną metodą w Polsce, która ma zarazem certyfikat fizjoterapii – prestiżowy FizjoPolska. Jest to gwarancja właściwego i odpowiedzialnego działania na tak delikatną przecież twarz. Dla mnie i chyba również dla osób, które korzystają z moich porad, naukowa podbudowa metody jest jej ogromnym atutem.

Ostatnio przeczytałam, że w twarzy mamy ponad 80 mięśni. Może Pani powiedzieć, dlaczego powinniśmy o nie zadbać właśnie poprzez ćwiczenie jogi? Jakie są jej efekty?

„Nigdy nie miałam tak dobrych efektów” – często słyszę to od zachwyconych pań, którym nieobce były również działania kosmetologiczne, łącznie z tymi nieco inwazyjnymi. Rzeczywiście można spodziewać się znacznie młodszego, świeżego wyglądu twarzy. Gdy znikają z niej napięcia, wyglądamy jak po wakacjach. Pojawia się ten zauważalny, choć może trudny do zidentyfikowania blask buzi. Pod opieką eksperta możemy korygować jej opadające partie i asymetrię. 42 mięśnie mimiczne twarzy i niemal drugie tyle szyi, tworzy misterne rusztowanie antygrawitacyjne. Zapamiętajmy sobie to określenie, ponieważ doskonale oddaje istniejący stan rzeczy, a jednocześnie będzie nas motywowało do chwili wysiłku dziennie. Mięśnie twarzy są niewielkie, toteż szybko reagują. Ujędrnione policzki „dźwigają” linię żuchwy od góry, czoło i skronie unoszą łuk brwiowy i górną powiekę, a podbródek i szyja napinają oraz wygładzają owal od dołu. Mówimy naturalnie o mięśniach głównych, które możemy świadomie ćwiczyć, bowiem tak naprawdę jest ich jeszcze więcej.

Jak wprowadzić jogę twarzy do swojej codziennej rutyny?

Pamiętając przede wszystkim, że ćwiczenia buzi nie muszą trwać długo! Wystarczy jedno lub dwa ćwiczenia na daną strefę twarzy, a więc całość powinna zamknąć się w 5 lub 7 minutach, a to naprawdę niewiele. Na początku jednak powinniśmy zbudować sobie pewien repertuar ćwiczeń, bo ich różnorodność zapewnia harmonijny rozwój twarzy. No i szyi oczywiście, przecież nie możemy o niej zapomnieć! Na zajęciach uczę również ćwiczeń, które można wykonać na spacerze albo w samochodzie. Niektóre natomiast, przede wszystkim na początku, rzeczywiście wymagają skupienia, precyzji i lustra.

Ale wiadomo jednak, jak to z tą systematycznością bywa przy dzisiejszym pędzie życia…

Zdaję sobie sprawę, jak trudno o systematyczność. Panie, które są szalenie zadowolone z efektów ćwiczeń, mimo wszystko nie zawsze wytrwają w tej rutynie. To podobnie jak ze sportem dla całego ciała – wiemy, że jest bezcenny, a jednak pośpiech, zapracowanie albo dobre stare lenistwo, przeszkadzają nam we wprowadzeniu dobrego nawyku. Musimy uczyć się od ludzi sukcesu – każdy dobry rezultat wymaga regularnej pracy. W przypadku jogi twarzy i automasażu jest to praca bardzo przyjemna!

Skoro o pracy mowa, jak ważna jest poprawna technika wykonywania ćwiczeń?

Ja się bardzo hojnie i chętnie dzielę swoją wiedzą i umiejętnościami formie zupełnie bezpłatnej, w mediach społecznościowych. Napisałam też książkę, piszę teraz drugą, w formie kompendium, istnieje aplikacja Yogattractive na smartfony, która towarzyszy użytkownikom krok po kroku, a gorącą nowością są także karty do jogi twarzy, które precyzyjnie uczą ćwiczeń i masaży poprzez zabawę. I znikają nam z półek! Chcę jednak podkreślić niezastąpioną wartość uczenia się podstaw jogi twarzy z wykwalifikowanym, certyfikowanym instruktorem. Nic nie zastąpi kontaktu, gdzie ćwiczący zostaje poprawiony, zmotywowany i mamy pewność, że ćwiczenie zostało wykonane prawidłowo. Jak wspomniałam, nasze buźki są delikatne i nie powinny być polem do eksperymentów. Na stronie yogattractive.com znajduje się bogaty grafik warsztatów i zajęć, w tym regularnych, grupowych zajęć online. Nie wychodząc z domu możemy zdobywać pierwsze szlify w dobrych rękach. Dobra wieść jest również taka, że w Polsce jest już 25 doskonale wyszkolonych, certyfikowanych i ze sporym doświadczeniem instruktorek naszej metody. A to po to, by każda Polka mogła w swoim regionie nauczyć się rzetelnej jogi twarzy.

A jeśli nauczymy się już podstaw i znajdziemy czas na codzienną dawkę jogi, jak często i jak długo powinniśmy wykonywać ćwiczenia? Czy ma Pani jakieś ulubione pory w ciągu dnia, kiedy ćwiczy się Pani najlepiej?

Idealnie byłoby ćwiczyć pięć dni w tygodniu. Jeśli nie damy rady, to cztery, ale wtedy trzymajmy się już tego harmonogramu. Wyznaczmy sobie dogodną porę – może to być poranek, może być wieczór albo parę ćwiczeń w samochodzie czy w parku. Jak już wspomniałam, wystarczające jest około 7 min ćwiczeń i mniej więcej drugie tyle masażu. Ja moje masaże wykonuję oglądając ulubiony serial. Automasaże rollerem galwanicznym i jeżykami do akupresury mają także ten wielki plus, że budują znacznie zwiększoną wchłanialność stosowanego na skórę serum, dlatego idealnie wpisują się w ten moment po serum i przed kremem.

Czy joga twarzy może zaszkodzić?

Ze smutkiem przyznaję, że tak. Podczas gdy mamy już kilku specjalistów na terenie Polski, większość jogi twarzy chwilami budzi moje przerażenie. To nie jest zabawka dla youtuberek. Podobnie idea bootcampów dla twarzy, czyli ostrego wyzwania, musi być stosowana bardzo ostrożnie, przez krótki okres i pod kontrolą, aby nie wytworzyły się nadmiernego napięcia i nierównowagi w twarzy. Stąd idea weryfikowania każdego ćwiczenia i każdego masażu z gronem terapeutów, nie jest naszym w Yogattractive widzimisię.

Czy jest to aktywność dla każdego? Co z osobami, które cierpią na schorzenia skóry, na przykład trądzik różowaty?

Ależ koniecznie! Ćwiczenia twarzy można wykonywać także przy problemach skórnych. Automasaż to już inna sprawa: z reguły zaczynamy od leczenia wewnętrznego, o czym za chwilę i póki co wzmacniamy i odmładzamy partie twarzy i szyi niezajęte przez zmiany. Bardzo często w obrębie szyi, owalu (tak przecież ważnego), żuchwy czy wokół oczu problem nie występuje, a umiejscawia się na przykład głównie na policzkach. Wtedy możemy sobie w pozostałych partiach „zaszaleć”. Naszym hasłem przewodnim jest jednak nie na darmo #DziałajGlebiej.

„Powierzchowne traktowanie urody, w tym problemów skórnych, powinno już dawno przejść do lamusa! Wiemy doskonale, że ono nie działa, że jedynie ,,zaleczamy” problem i on wróci.”

Dlatego w Yogattractive działamy kompleksowo: czyszczeniem diety, leczniczym Eliksirem dla pięknej cery – preparatem do picia opracowanym specjalnie dla cery z trądzikiem różowatym, trądzikiem młodzieńczym i wieku dorosłego, egzemą czy łuszczycą, choć dla zdrowej buzi działa jak lifting w płynie. Proponuję kosmetykę opartą na skoncentrowanych, aktywnych surowcach i całkowicie naturalnych składach. Efekty są spektakularne i po poprawie stanu skóry możemy przystąpić do całego pakietu działań.

Bardzo często wydaje nam się, że na wygląd skóry wpływ ma przede wszystkim wiek. Tymczasem okazuje się, że nawet u bardzo młodych osób zauważa się zaburzenia napięcia mięśni twarzy, brak elastyczności, zapadnięte policzki lub opadającą skórę. Czy joga twarzy okaże się zbawienna, jeśli chcemy powalczyć z bruzdami nosowo-wargowymi, kurzymi łapkami albo lwią bruzdą?

Wiemy dobrze, że są dojrzałe panie, które wyglądają bardzo „apetycznie” i panie młodsze, których buzie są zmęczone i jakby poszarzałe. Patrząc na twarz, jestem zwykle w stanie zasugerować, jakie niedobory może mieć osoba o takiej zmęczonej cerze. To nie magia, to wiedza naukowa i doświadczenie wielu lat. Zdecydowanie, młody wiek to super moment, żeby zacząć o siebie dbać, stosując jogę twarzy, znowu najlepiej rozumianą kompleksowo, czyli połączoną z mądrą autopielęgnacją oraz automasażem. Owszem, mamy swoje triki, na bruzdy nosowo – wargowe, worki pod oczami, lwią zmarszczkę i wiotką skórę. Zwracamy też uwagę na problem nadmiernych napięć, w tym nocnego zgrzytania, dręczącego nawet dzieci i nastolatki. Ich życie nie jest pozbawione stresu, dlatego uczymy je prościutkich i zabawnych ćwiczeń, które wyrabiają dobre nawyki i stanowią prewencję przedwczesnych zmian twarzy.

Joga twarzy nazywana jest również jogą szczęścia. Czy faktycznie dzięki ćwiczeniom możemy pozbyć się nagromadzonego w ciągu dnia stresu?

Tak, i to wyjątkowo skutecznie. Co bardzo ważne, chcemy ujędrniać te wszystkie mięśnie, które unoszą struktury twarzy, lecz równie istotne jest rozluźnianie chronicznych napięć. Bo to one, z czasem, rysują nam w twarzy drobne zmarszczki, i głębokie bruzdy, nie mówiąc już o napiętym, zestresowanym wyrazie twarzy. Do tego dochodzą, priorytetowe przecież, kwestie zdrowotne. My na przykład bazujemy na metodzie leczniczej, terapeutycznej. Skutecznie rozprawiamy się z bruksizmem, czyli nawet ekstremalnym zaciskiem szczęk bez żadnych zastrzyków. Napięcia wokół oczu, trapiące często osoby o słabszym wzroku, również możemy rozćwiczyć i rozmasować. Wynik: znajomi pytają co zrobiłyśmy i czasem nie dowierzają, że udało się to bez żadnych bolesnych interwencji.

Prowadzi Pani wiele warsztatów, w których trakcie wszyscy zainteresowani otrzymują garść teoretycznych i praktycznych porad. Na przestrzeni miesięcy i lat na pewno zauważyła Pani, jaka płeć i jaka kategoria wiekowa przeważa wśród odbiorców. Kto najczęściej chce skorzystać z fachowej porady eksperta od jogi twarzy i ćwiczyć najlepiej, jak tylko potrafi?

Zdecydowanie przeważają kobiety, z reguły takie, które zauważyły już pierwsze oznaki starzenia i chcą coś dla siebie zrobić lub dojrzałe panie, do których wreszcie dociera wielka mądrość życiowa, że wolno nam i powinnyśmy dbać o siebie, a nie tylko skupiać się na opiece nad innymi. Takie kobiety postrzegają wtedy jogę twarzy jako metodę odmładzania oraz sposób na podładowanie baterii. Coraz częściej natomiast na zajęciach pojawiają się młodziutkie, świadome kobiety, które chcą iść w ślady swoich koleżanek z Azji. One zaczynają od dobrych nawyków i inwestycji w swój kapitał zdrowia i urody od wczesnych lat. Coraz częściej na zajęcia przychodzą również panowie. W każdym wieku. Póki co stanowią jeszcze mniejszość, ale kto wie co przyniesie przyszłość? Zaczęłyśmy również pracę z dziećmi. Poprzez zabawę osiągamy doskonałe efekty. Dzieciaki mają lepszy wzrok, dykcję, są to działania sensoryczne rozwijające mózg i wspomagające ładne wykształcenie się kośćca i umięśnienia całej głowy i szyi. Ciekawostką jest, że moja najstarsza uczennica ma 84 lata. Basia na zajęciach pojawia się bardzo regularnie już od czterech lat!

A czy są w Pani pracy takie momenty, które można uznać za trudne, ale szczególnie wartościowe?

To ćwiczenia z osobami po urazach czy wylewach – wtedy pracujemy nad tym, aby przywrócić twarzy jej pełną funkcjonalność i muszę przyznać, że tutaj sukcesy potrafią nawet wywołać u mnie „pocenie się” oczu.

Rozmawiała: Aleksandra Kucza