Tip na Trip – Czy Madera to faktycznie raj na Ziemi?

Są takie miejsca na świecie, które przyciągają tłumy turystów ze względu na piękne plaże, krajobrazy, trasy trekkingowe, ciekawe budowle, czy dobre jedzenie. Są też miejsca, które mają w sobie to wszystko. Tak jest właśnie na Maderze, serio! Ta wyspa wygląda jakbyśmy dostali właśnie przepustkę do raju. Znajdziemy tutaj egzotyczną roślinność, czarne plaże, niesamowite góry, klify, tropikalne owoce, klimatyczne miasteczka i.. długo można by było jeszcze wymieniać. Zapraszam na kolejny Tip na Trip, żeby dowiedzieć się, co jeszcze niesamowitego kryje w sobie ta wyspa.

Jak jest na Maderze?

Po wyjściu z samolotu poczułam się trochę jak na innym kontynencie. Na pierwszy rzut oka Madera skojarzyła się trochę z Ameryką Południową, czy Azją. Panuje tutaj bardzo przyjemny klimat, powietrze jest ciepłe, ma dużą wilgotność i do tego można wyczuć tutaj zapach kwiatów i egzotycznych roślin. Sama wyspa kryje w sobie masę różnych odmian flory.

Podczas wędrówek po wyspie roślinność zmienia się w szybkim tempie. Spotkamy tutaj eukaliptusy, bambusy oraz lasy wawrzynowe.

Na terenie Madery znajduje się liczący kilka milionów lat las wawrzynowy. Lasy tego typu zachowały się jedynie w trzech miejscach na świecie. Są tutaj również drzewa egzotycznych owoców takich jak: Marakuje, banany, i uwaga monstery (Tak! Mimo że monstery są trujące, to mają jadalne owoce). Lasy są bardzo gęste, a powietrze oraz gleba mocno wilgotne, co sprawia, że roślinność jest tam wyjątkowo zielona i bujna, a jej zapach niezwykle aromatyczny.

Jeśli chodzi o zwierzęta, to można tutaj spotkać przepiękne ptaki, np. wchodząc w tereny górskie, możemy na szlaku zauważyć biegające kuropatwy, które podchodzą do ludzi w poszukiwaniu jedzenia. W moim przypadku wystarczyło na chwilę zdjąć plecak na szlaku, aby jeden z ptaków zaczął z ciekawością zaglądać do środka. Kolejnymi ptakami, które na Maderze występują dosyć często, są pliszki górskie. Oprócz tego po wyspie latają kanarki, zięby i gołębie itd.

Podczas wędrówek po wyspie, na skałach można zauważyć jaszczurki, które wychodzą, jak tylko pojawi się mocne słońce. Na plażach chowają się w piasku i między kamieniami.

Na Maderze spędziłam 6 dni i moim zdaniem, przez te 6 dni udało mi się zobaczyć sporo. Poniżej przedstawię Wam moje Top miejsca oraz podpowiem, gdzie warto zatrzymać się na nocleg. Ponadto, jak dolecieć oraz jak przemieszczać się po wyspie.

Lecimy i planujemy!

Zacznijmy od tego, jak dolecieć na Maderę? Z Polski można dostać się bezpośrednimi lotami z Katowic oraz Warszawy lub z przesiadką np. przez Londyn Stansed. Ja wybrałam tę drugą opcję, ponieważ było taniej i korzystniej. Minus był taki, że trzeba było spędzić noc na lotnisku w oczekiwaniu na drugi lot.

Co zobaczyć na Maderze?

Polecam zrobić mapkę z interesującymi nas miejscami. Na wyspie jest tak dużo różnorodnych miejsc, że pewnie zabraknie nam czasu na zobaczenie ich wszystkich. Dlatego, jeśli jedziemy na krótki wyjazd, to warto sobie zaznaczyć miejsca warte uwagi, aby nie jeździć bez celu po całej wyspie.

Vereda do Larano

Zaczynamy zwiedzanie od północnego wschodu. Trasa trekkingowa Vereda do Larano zaczyna się w miasteczku Machico. Można tam zostawić samochód na jednym z parkingów. Po drodze mijamy małe domki, ogrody z drzewami owocowymi i warzywami. W takich wioskach bardzo często mieszkają starsi ludzie, którzy pracują w swoich ogrodach i zaczepiają na szlaku turystów, włączając się w rozmowę. Te ogrody bardzo często są osadzone na pionowej części góry, dlatego krajobraz przypomina trochę azjatyckie tarasy ryżowe.

Droga jest bardzo przyjemna i prowadzi wśród lasów wawrzynowych, gdzie w pewnym miejscu pojawia się widok na klify zwisające nad oceanem. Na trasie jest kilka punktów widokowych oraz miejsc na odpoczynek i zdjęcia. W oddali widać najbardziej charakterystyczny półwysep Św. Wawrzyńca, który opiszę w kolejnym akapicie.

Półwysep Św. Wawrzyńca i Ponta de São Lourenço

Widok naprawdę wyjątkowy, a cały krajobraz przypomina pustynię, albo planetę z filmów Sci-Fiction. Nie ma tam drzew, a czerwona ziemia łączy się ze skałami i roślinnością. Jeśli nie chcemy przechodzić całej trasy (ok. 6 km w dwie strony) do końca półwyspu, to polecam zrobić spacer do jednej z plaż. Tu czeka nas droga ok. 30 minut od punktu początkowego, gdzie widoki na klify są przepiękne. Zwłaszcza po południu, kiedy morskie
powietrze miesza się z pięknym światłem słonecznym. Plaża jest położona po drugiej stronie klifu, a żeby się na nią dostać, wystarczy zejść po schodkach.

Pico do Arieiro i Pico Ruivo

To dwa szczyty, które znajdują się mniej więcej w środkowej części wyspy. Pico Ruivo to najwyższy szczyt Madery (1861 m n.p.m), do którego prowadzi kręta droga, w większości po stromych schodach, między szczytami. Trasę zaczyna się właśnie od szczytu Pico do Arieiro, przy którym można zostawić samochód na bezpłatnym parkingu.

Na Maderze, na terenach górskich bardzo często występuje zjawisko inwersji

Zjawisko inwersji następuje, kiedy na szczycie góry jest cieplej niż na nizinach. Efekt? Mamy wrażenie, że znajdujemy się nad chmurami. Ja miałam akurat to szczęście, że inwersja była przepiękna. Na całej wyspie było pochmurnie, miejscami padał nawet deszcz, a na samej górze świeciło słońce.

Droga na Pico Ruivo jest dosyć wymagająca, mimo że to ok. 15 km w dwie strony to wchodzenie raz w dół, raz w górę po praktycznie pionowych schodach, ciemnych tunelach (przyda się tutaj latarka), stromych zboczach gór, jest dla osób raczej z dobrą kondycją oraz dla osób, które nie mają lęku wysokości. Naprawdę warto przejść tę trasę, bo widoki z samej góry są niesamowite i na pewno długo pozostaną w naszej pamięci.

Plaża Seixal i wodospady

Wybierając się na czarną plażę w Seixal od strony wschodniej wyspy, warto po drodze zatrzymać się w dwóch punktach przy wodospadach. Pierwszy – Cascata Agua d’Alto. Wodospad znajduje się przy drodze, ale same widoki wokół zapierają dech w piersiach. Drugi – Veu da Noiva, wodospad spływa z klifu, a można go oglądać ze specjalnego punktu widokowego. Jeśli chodzi o czarną plażę, to nie zrobiła na mnie aż tak dużego wrażenia (to tak właśnie jest z tymi zdjęciami z Instagrama, gdzie wygląda to zupełnie inaczej niż w realu). Sama plaża jest dosyć mała, położona blisko drogi, ale jeśli chodzi o przerwę na odpoczynek i kąpiel w oceanie, to będzie ona idealna. W pobliżu znajduje się miasteczko Porto Moniz, gdzie znajdziecie naturalne baseny wulkaniczne, a do tego samo miasteczko jest bardzo urokliwe.

Kolejka na Achadas da Cruz

Kolejka położona jest na wysokości 450 m, a jej nachylenie to aż 98%! Można zjechać nią do spokojnego miejsca przy oceanie. Sam zjazd jest dosyć ekscytujący i trwa on około 5 minut. Podczas zjazdu możemy obserwować wysokie klify i małą, niezamieszkaną wioskę w dole. Po zjechaniu na dół możemy przespacerować się promenadą wzdłuż oceanu oraz obserwować niesamowite klify, które wpadają do oceanu.

Żeby wrócić, trzeba w wagoniku kliknąć zielony guzik, a kolejka sama wjedzie razem z nami na górę. Warto pamiętać, że ostatni wjazd kolejki na górę odbywa się o godzinie 18:00.

Levada do Rei

Kolejnym punktem są lewady, czyli system nawadniający na Maderze. Specjalne utworzone rynny z wodą, gdzie woda przemieszcza się z gór na niziny. Dzięki temu woda jest praktycznie cały czas w obiegu i dostarczana jest na tereny bardziej suche. Przy lewadach zostały utworzone malownicze trasy.

Jedna z takich tras do Levada do Rei, która biegnie właśnie wzdłuż takiego systemu nawadniającego. Większość trasy prowadzi przez gęste lasy, mija się wodospady i wysokie wzgórza. Po drodze są punkty widokowe z widokiem na góry i ocean. W pewnym miejscu trzeba przejść nawet pod małym wodospadem, który akurat spada na szlak. Trasa ma ok 6 km i zakończona jest punktem przy strumieniu z niewielkim wodospadem.

Sleep & Food

Ja polecam szukać noclegów w aplikacji Airbnb. Można tam znaleźć naprawdę świetnie miejsca z klimatem. Czasami o wiele taniej niż np. na Booking’u.

Co zjeść? Madera słynie z dobrych potraw z ryb i owoców morza oraz przepysznych chlebków Bolo do Caco, które można zakupić jeszcze ciepłe, praktycznie w każdym markecie. Warto też popróbować ponchy (napój alkoholowy na bazie rumu, cytryny, miodu i imbiru), chociaż często dodawane są do niego również różne świeże soki.

Lubicie owoce? Do wyboru mamy: banany, platany (większe od bananów, które zawierają w sobie więcej skrobi i nadają się np. do gotowania, czy smażenia), a także tamarillo, które jest połączeniem pomidorów z marakują. Na wyspie popularny jest również tutejszy napój – Brisa. Jest to napój gazowany w wariantach bez cukru z dodatkiem soku (polecam smak – marakuja).

Jak się przemieszczać? 4×4

Najwygodniejszą opcją będzie wypożyczenie samochodu. Takie auto warto wypożyczyć w mniejszych wypożyczalniach, które najczęściej nie pobierają depozytu + nie trzeba posiadać karty kredytowej. Warto wypożyczyć samochód z napędem 4×4 lub chociaż o większej mocy, ponieważ drogi na Maderze są strome i często samochody z mniejszą mocą miały problem z podjazdem pod górę.

Madera to niezwykła wyspa, która kryje w sobie wiele niesamowitych miejsc. Można poczuć się tutaj jak w tropikach i odpocząć w otoczeniu palm, egzotycznych roślin i świeżego powietrza. Jeśli macie taką możliwość to w te wakacje wybierzcie się tam koniecznie!

Autor: Justyna Amborska