Thunderbolts* – To nie jest film o superbohaterach! … dzięki Bogu!

Thunderbolts* to długo wyczekiwany film Marvel Studios, który zadebiutował na początku maja i zamyka V Fazę Filmowego Uniwersum. Uwaga! To nie jest film o superbohaterach… dzięki Bogu! Tuż po premierze odświeżyliśmy sobie serię Avengers i wiecie co? Endgame wypada przy Thunderbolts* dość przeciętnie. Oto dlaczego!

Po prostu dobry storytelling!
Oczywiście mamy świetną obsadę, a jeżeli aktorzy są dobrzy i da się im dobry background, to magia zadzieje się sama! Thunderbolts* to film o antybohaterach. Ludziach, którzy mają supermoce, ale popełnili w życiu mnóstwo błędów. Od pierwszych minut na ekranie po prostu chcemy dowiedzieć się więcej o naszych bohaterach, nawet jeśli niektórych znamy od wielu lat!
Jest Yelena, jest ‚niby’ Kapitan Ameryka, jest Bucky i… Bob! Thunderbolts* to po prostu dobre amerykańskie kino. Świetny przykład na to, co potrafi zdziałać dobry scenariusz!
Ok… bohaterów na ekranie jest troszkę więcej, ale to Florence Pugh, Sebastian Stan, Wyatt Russell oraz Lewis Pullman kradną tym razem show! Thunderbolts* to wielowarstwowa opowieść o ludziach, depresji i… pustce!



Wszystko ze sobą gra, ponieważ dobry scenariusz na to pozwala. Sam tytuł filmu też możemy potraktować metaforycznie, ponieważ odnosi się on do wstydliwej historii Yeleny, a ostatecznie staje się symbolem akceptacji własnej historii. Ta gwiazdka na plakatach nie jest tam bez powodu!
Sentry, Bob i The Void… genialne połączenie!
Zanim jednak przejdziemy do crème de la crème, to trzeba też wspomnieć o Valentinie Allegrze de Fontaine, w którą wciela się Julia Louis-Dreyfus. W Thunderbolts* to postać niemalże kluczowa, przebiegła i bardzo dobrze zagrana.
To właśnie Valentina próbuje stworzyć najpotężniejszą istotę na Ziemi. Niestety… nie wszystko idzie zgodnie z planem, kiedy w grę wchodzą eksperymenty na 'ochotnikach’. Tutaj na ekranie pojawia się Bob (Lewis Pullman). Skrót od imienia Robert jest przedmiotem kinowych żartów od wielu lat! Ciekawostka… zajrzyjcie do obsady Top Gun: Maverick. Przypadek?


Bob jest w pewnym sensie nieudacznikiem, narkomanem i schizofrenikiem, ale… Lewis Pullman daje nam wspaniały popis aktorstwa. W pewnym sensie gra 3 różne postaci i wykonuje to zadanie naprawdę świetnie. Zresztą… ma to po ojcu!
Podsumowanie!
Jeżeli jeszcze nie byliście w kinie, to naprawdę warto! Thunderbolts* to jeden z najlepszych filmów Marvel Studios w historii. Być może dlatego, że więcej tu rozprawy o ludzkiej naturze, niż kosmosu, statków i gadających szopów. Możemy Wam obiecać, że w kinie będziecie się śmiać, ale przynajmniej podczas jednej sceny, film wyciśnie z Was prawdziwe łzy.
SPREAD THE ARQ!
Dziękujemy za zaangażowanie i konsumpcję naszych treści.
Podziel się THE ARQ z innymi świadomymi odbiorcami poprzez social media.