Keith Haring był niesamowitym twórcą. Zdecydowanie kimś więcej niż tylko artystą. Śmiało napiszę, że był Ikoną pop kultury. Artysta współczesny, który tworzył pop art i street art.
Początkowo studiował grafikę w rodzinnym Pittsburgu, jednak w wieku 20 lat wyjechał do miasta, które nigdy nie śpi. Nowy Jork uznał za idealne miejsce, w którym będzie mógł tworzyć sztukę par excellance, czyli oddawać się wyłącznie jej. To właśnie na studiach zauważył zależność, która mu nie odpowiadała. Większość studentów robiło zlecenia komercyjne dla agencji, a własną sztukę tworzyło ‘po godzinach’. Keith nigdy nie chciał stać się jednym z takich ludzi.
Sztuka powinna być czymś, co Cię wyzwala, pobudza Twoją wyobraźnię i dodaje odwagi, by sięgać dalej. Cokolwiek robisz, sekret tkwi w tym, żeby w to wierzyć i czuć się w tym dobrze. Nie rób tego dla kogokolwiek innego – Keith Haring
Galerie sztuki i muzea w Nowym Jorku pozwoliły Keith’owi zapoznać się bliżej ze sztuką i warsztatem wielkich twórców, zachwycał się Pollock’iem czy Picasso, ale to ulice tego niezwykłego miasta pokazały mu sztukę graffiti i cały fascynujący street art.
Mocno wsiąknął w underground Nowego Jorku. Otworzył się na nowe media przekazu takie jak performance, film czy właśnie sztukę uliczną. Nowy Jork to jedno z najbardziej niewiarygodnych miejsc na ziemi. Dlatego absolutnie nie dziwi mnie fakt, że Keith użył tego miasta jako swojego płótna.
Pierwszą z rozpoznawalnych prac Haringa były rysunki kredą po czarnych tablicach na reklamy w nowojorskim Subwayu. Jednym z ciekawszych elementów był fakt, że Keith robił to za dnia na oczach ludzi, co było dosyć ryzykowne, bo bądź co bądź był to wandalizm, za który kilka razy został aresztowany.
Jego pierwsza poważna wystawa odbyła się w kultowym Klubie 57, w którym jak wiemy, bawiły się największe ikony pop kultury tamtych lat. To właśnie wtedy poznał króla pop artu, Andy’iego Warhola, co przyczyniło się do ogromnej popularności samego Keitha. Nie tylko przyjaźnił się z Warholem, ale również był bliskim przyjacielem z J.M Basquiat. Miał ogromne szczęście, bo każdy z tych artystów zdecydowanie wpłynął na twórczość i postrzeganie sztuki przez Haringa.
Keith mocno wierzył w swoją twórczość, od początku stawiał wszystko ponad nią. Nie bał się też poruszać ciężkich i niebezpiecznych tematów. Dzięki temu w świat sztuki wszedł z impetem i stał się ikoną swojego pokolenia. W sztuce Haringa, która na pierwszy rzut oka wydaje się dosyć płaska merytorycznie, można dostrzec wiele ważnych tematów, które do dziś są tematami niewygodnymi. Otwarcie przyznał się do homoseksualizmu, w swoich pracach często poruszał jego temat. Mówił o AIDS i wszelkich złych zachowaniach wobec mniejszości, która była szykanowana przez społeczeństwo i władzę. Pamiętajmy, że były to lata 80’, w których temat orientacji czy wirusa HIV był bardzo kontrowersyjny i pomijany.
Keith Haring tworzył nie tylko rysunki czy ogromne murale i rzeźby, które do dzisiaj można spotkać na ulicach Nowego Jorku, ale również lubił sztukę performance. Jeden z ciekawszych, jakie stworzył to malowanie po Grace Jones, która podsumowała to przeżycie tak:
“To dało mi moc, pewną świadomość, wyjątkowy status – byłam chodzącą rzeźbą”
Kiedy osiągnął status powszechnie szanowanego artysty, a ceny jego dzieł przyjmowały horrendalnie wysokie stawki, Haring zrobił coś, czym naraził się ludziom ze świata sztuki. Nie podobało mu się, że rzeczy, które tworzy, są osiągalne wyłącznie dla elit. Dlatego otworzył pop shop w nowojorskim Soho i w Tokio, w którym były dostępne plakaty, koszulki i różne rzeczy z jego twórczością w przystępnych cenach dla wszystkich jego odbiorców.
“Moje prace zaczęły być droższe i coraz popularniejsze na rynku sztuki. To oznaczało, że tylko ci, którzy mieli pieniądze, mogli sobie pozwolić na ich zakup. A w Pop Shop ja je udostępniam(…) Mój sklep jest przedłużeniem tego, co robiłem na stacjach metra, przełamując bariery między sztuką wysoką, a niską”
Kolejną znaną postacią w życiu Keitha, była Madonna. Była jego bliską przyjaciółką. Często tworzył dla niej outfity na eventy. Kiedy zdiagnozowano u Haringa zakażenie wirusem HIV, założył fundację, która do dzisiaj ma na celu wspieranie walki z AIDS.
Po śmierci artysty, w 1990 roku, Madonna przeznaczyła cały dochód z koncertu, który otwierał jej trasę “Blonde Ambition” na cele charytatywne związane z AIDS. Był to swego rodzaju ukłon w stronę jej przyjaciela, który całe swoje życie zwracał uwagę na temat homoseksualizmu, AIDS i polityki.
Keith mawiał, że zawsze wiedział, że umrze młodo, ale nigdy nie spodziewał się, że będzie to spowodowane chorobą. Po diagnozie, mimo wszystko chciał korzystać z życia każdego dnia, bo wiedział, że zostało mu mało czasu.
Bez wątpienia jest to jeden z moich ulubionych twórców. Od początku wiedział, że chciał tworzyć sztukę, żył intensywnie, nie bał się ryzykować, kochał, kogo chciał, skłaniał ludzi do dyskusji na niewygodne i trudne tematy. Miał szczęście żyć u boku największych legend swoich czasów i sam stał się jednym z nich. Ikoną. Pozostawił po sobie ogromne, artystyczne dziedzictwo, które do dzisiaj mamy przyjemność podziwiać, nie tylko w światowych muzeach czy galeriach, ale i na ulicach miasta, które nigdy nie śpi.
Autor: Marika Szwal
SPREAD THE ARQ!
Dziękujemy za zaangażowanie i konsumpcję naszych treści.
Podziel się THE ARQ z innymi świadomymi odbiorcami poprzez social media.