„Impostor Syndrome” – Dlaczego politycy nie rozumieją ludzi, a my źle wybieramy?

impostor syndrome wybory wyniki politycy the arq magazyn kultura
source: midjourney

Czy wszyscy cierpimy na „Impostor Syndrome”? A może to politycy zwyczajnie nie rozumieją zwykłego człowieka? Impostor Syndrome to uczucie bycia niewystarczająco kompetentnym mimo dowodów sukcesu. Jak to się ma do momentu, w którym „wybieramy” np. rząd lub prezydenta? Impostor Syndrome prowadzi do nadmiernej ostrożności lub populistycznych decyzji, by „udowodnić” swoją wartość. Jak jest naprawdę?

Dwie strony medalu!

Jesteśmy dzień po wyborach w Polsce. Okazuje się, że klasa polityczna, często całkowicie oderwana od rzeczywistości, nie rozumie problemów przeciętnego człowieka. Potrafią natomiast doskonale dzielić. Te wybory prezydenckie były jednak zupełnie inne. Politycy cierpiący na (IS), mimo mandatu społecznego, wątpią w swoje zdolności do rządzenia. Czy ktoś z Was zna takiego polityka? Takich honorowych zachowań można by szukać ze świecą, a jednak…

Krzysztof Stanowski prezydent orędzie kanał zero
source: Oficjalne Zero

Krzysztof Stanowski, który wystartował w wyborach prezydenckich ośmieszył tak naprawdę… system. Można wysnuć wniosek, że popularny dziennikarz, który wielokrotnie powtarzał, że nie nadaje się na stanowiska prezydenta, wypadał często w debatach najlepiej. Dlaczego? Stanowski używał często satyry i języka prostego człowieka, aby przemówić do wyborców. Choć jego start miał raczej format happeningu, to zaimponował wielu ludziom i zdobył… 1% poparcia. Naszym zdaniem to jednak sukces!

„Można oszukać wszystkich, ale siebie nie oszukasz”

Pytanie brzmi: „Czy wyraźny podział społeczeństwa to sygnał działającej demokracji, czy może jednak polaryzacji”? Kluczem do przezwyciężenia (IS) w dynamice polityk-obywatel jest transparentność! Wyobraźcie sobie polityków, którzy otwarcie komunikują swoje cele i ograniczenia oraz obywateli, którzy wspierają autentyczność. Podzielone społeczeństwo to grupy przekonane jedynie o słuszności swoich racji. Prędzej skoczymy sobie do gardła, niż użyjemy zwrotów tj. „Może być tak, jak mówisz” lub „Coś w tym jest”.

impostor syndrome wybory wyniki politycy the arq magazyn kultura
source: Unsplash

To wina „przedczoła i migdałów”!

Badania, takie jak eksperyment przeprowadzony przez University of Cambridge w 2018 roku, pokazują, że zawzięte dyskusje polityczne wynikają z mechanizmu polaryzacji grupowej i tożsamości społecznej.

W eksperymencie uczestnicy, podzieleni na grupy o różnych poglądach politycznych, reagowali emocjonalnie na odmienne opinie.

Co ciekawe, aktywowali obszary mózgu związane z zagrożeniem i przynależnością grupową (kora przedczołowa i ciało migdałowate). Te reakcje prowadzą do obronnego nastawienia, gdzie ludzie postrzegają odmienne stanowisko jako atak na ich tożsamość, co napędza zawiść i eskaluje spory.

Tyle musi się zmienić, żeby…

Na razie chyba nie zmieni się nic. Jeżeli sami nie dostrzeżemy własnych wartości, to jak mamy znaleźć je w politykach? Wydarzenia, takie jak wybory pokazują, że dajemy się złapać na te same sztuczki. Kłócimy się, zamiast rozmawiać. Być może jest w nas zbyt dużo emocji, a za mało zimnej kalkulacji i wiedzy? Jedno jest pewne. W Polsce mamy demokrację, ale chyba nie wszyscy pojmujemy ją tak samo.