„Od Pikseli do Oscara” – Gry vs. Hollywood w walce o lepsze historie!

Hollywood, niegdyś bastion opowieści, zmaga się z kryzysem twórczym… fakt? Remake’i, sequele i znane formułki dominują na ekranach, a publiczność tęskni za świeżością. Tymczasem świat gier, z tytułami jak The „Last of Us” czy „Cyberpunk 2077″, oferuje złożone fabuły, emocjonalne głębie i interaktywne światy, które angażują graczy na dziesiątki godzin. Dzięki interaktywności i swobodzie wyboru, gry pozwalają graczom współtworzyć opowieść, co często przewyższa liniowe scenariusze filmowe. Jak jest naprawde?
„Edgerunners effect”
Tworzenie silnie rozpoznawalnych marek przynosi obustronną korzyść dla twórców gier oraz producentów ich ekranizacji. Dzieła nawzajem napędzają swoją popularność. Świetnym przykładem stał się „Cyberpunk 2077”, dzieło polskiego studia CD Project Red. Premiera serialu „Cyberpunk: Edgerunners” na Netflix we wrześniu 2022 roku przyniosła grze ogromne korzyści i stała się jednym z najlepiej udokumentowanych przykładów synergii między branżą gier a przemysłem filmowo-serialowym.
W ciągu zaledwie kilku tygodni po debiucie serialu sprzedaż gry wzrosła o ponad milion egzemplarzy. Liczba aktywnych graczy na Steamie przekroczyła milion dziennie – po raz pierwszy od premiery gry w 2020 roku!
„Cyberpunk 2077” powrócił do pierwszej dziesiątki najchętniej ogrywanych tytułów na tej platformie. Popularność serialu w połączeniu z aktualizacjami wprowadzonymi do gry pomogła CD Projekt RED odzyskać część zaufania graczy, które zostało nadszarpnięte po trudnym debiucie produkcji. Zjawisko to określane jest mianem „Edgerunners effect”, opisując efekt synergii między grą a serialem. „Cyberpunk: Edgerunners” udowodnił, że dopracowany serial animowany (lub film) osadzony w świecie gry może skutecznie odświeżyć zainteresowanie marką i znacząco podnieść jej wartość rynkową.
Projekty cross-media everywhere?
Firmy coraz chętniej inwestują w podobne przedsięwzięcia. Przykładem może być stworzony przez Amazon serial „Fallout” czy sukces „The Last of Us” od HBO. Dla twórców gier to nie tylko źródło dodatkowych przychodów, lecz także sposób na budowanie silnej, wielo-platformowej marki, która funkcjonuje niezależnie od samej gry. Biznes to biznes, liczą się pieniądze, a tutaj są one niemałe.
„A Minecraft Movie”, który zadebiutował 4 kwietnia 2025 roku, okazał się wielkim hitem kasowym. Już w premierowy weekend przyniósł ponad 313 milionów dolarów z globalnych wpływów. Obecnie jego wynik przekroczył 720 milionów dolarów, czyniąc go pierwszą hollywoodzką produkcją 2025 roku, która osiągnęła tak imponujący rezultat. Robi wrażenie, prawda?




Przyszłość „Wielkiego Ekranu”
Z wielu zapowiedzi wiemy, że w przyszłości na ekrany kin trafi prawdopodobnie adaptacja „God of War”. Oparty na nordyckiej sadze Kratosa, którym w obecnej fazie produkcji zajmuje się Amazon Prime. Podobnie jest z gamingowym hitem „Horizon Zero Dawn”. Na ekrany trafi jako adaptacja postapokaliptycznej opowieści z Aloy w roli głównej. Bardzo interesująco zapowiada się również ekranizacja „Split Fiction”. Kooperacyjnej gry twórców „It Takes Two”, w której główną rolę zagra Sydney Sweeney.
A więc… Gry przewyższają w immersji, nieliniowości i zaangażowaniu dzięki interaktywności. Filmy natomiast wyróżnia zwięzła emocjonalna narracja, gdzie każdy kadr ma znaczenie. Na szczęście kino potrafi w krótkim czasie przekazać uniwersalne historie. Wszystko 'rozbija się’ zatem o to, czy Hollywood będzie umiejętnie czerpać z gier, by przezwyciężyć kryzys twórczy.
Autor: Bartosz Kuc
SPREAD THE ARQ!
Dziękujemy za zaangażowanie i konsumpcję naszych treści.
Podziel się THE ARQ z innymi świadomymi odbiorcami poprzez social media.