Diablo Chairs – Diabeł tkwi w szczegółach!

Ile razy w życiu zastanawialiście się nad błahymi rzeczami? Dla mnie taką błahostką było krzesło, na którym siedzę. Tak, dokładnie, zwykle krzesło przy biurku. Przecież to nic szczególnego, ot kolejny element naszego pokoju czy biura. Po czasie doszło do mnie, jak ważnym elementem mojej pracy jest fotel, na którym siedzę. Wiele lat spędziłem na zwykłym krześle z Ikei. Znacie takie uczucie, że po dłuższym czasie pracy czy grania musicie wstać, bo coś was boli w kręgosłupie? Jakby to klasyk powiedział „to taki ból jakby ci ktoś kijem golfowym zajechał”? Na pewno znacie. W każdym razie miałem dość tego, że co jakiś czas muszę się odrywać od swoich zajęć, bo coś mi w nich przeszkadza. Moim zbawicielem, a w sumie to mojego kręgosłupa, okazała się zielonogórska firma Domator24, która jest producentem marki foteli gamingowych Diablo Chairs.

Ghostrider, czyli kurier od Diablo Chairs

Kurier przywiózł mi ogromne pudło, które ważyło około 30 kilogramów. Kiedy zobaczyłem opakowanie, w którym fotel do mnie przyjechał, od razu wiedziałem, że to produkt klasy premium. To za sprawą brandingu na każdej możliwej części opakowania. Karton, folie chroniące elementy, a nawet instrukcja – wszystko było oznaczone głową diabła. Ku mojemu zdziwieniu wewnątrz przesyłki znalazłem białe rękawiczki do montażu krzesła. Za to należą się wielkie brawa, bo w końcu ktoś pomyślał o tym, że nie każdy klient chce sobie pobrudzić ręce podczas montowania części, które są naoliwione – producenci uczcie się! Po rozpakowaniu całości i przejrzeniu elementów wszystko się zgadzało, więc przystąpiłem do składania. Te zajęło mi około 40 minut, wraz ze wcześniejszym przygotowaniem pokoju, tak aby wszystko było w idealnym porządku.

Tron na krańcu piekła!

Czarno – biały kolos w końcu stanął na swojej podstawie. Nie bez powodu mówię kolos, bo fotel ma około 150 cm wysokości, siedzisko jest szerokie na 75 cm i głębokie na 70 cm. Od Diablo Chairs otrzymałem fotel w rozmiarze King Size. Tak, to serio królewski rozmiar, bo trochę przypomina tron na kołach. Tak więc, jeśli chcecie kupić fotel od Diablo i macie powyżej 170 cm wzrostu polecam celować w rozmiar King Size. Firma dla swoich klientów przygotowała jeszcze dwa rozmiary średni, czyli normal oraz kids, który jest przeznaczony dla dzieci.

Detalami piekło jest wybrukowane

Nie bez powodu mówi się, że diabeł tkwi w szczegółach. W tym przypadku są to detale i te detale są naprawę dobrze wykonane. Wszystkie szycia są tam, gdzie być powinny, nic się nie rozchodzi, każdy szew idzie idealnie w swoim kierunku. Najlepszym przykładem są białe pasy z oparcia i siedziska, które łączą się w jeden wzór. Logotypy i napisy są wyszyte diabelsko dobrze! Nylonowa nić, też robi robotę swoim wyglądem. Tak jak wspomniałem, fotel ma dwa kolory czarny i biały. Zatem nietrudno się domyślić, że obszycia są wykonywane nićmi kontrastującymi w danym miejscu. Poduszka pod kark ma wyszyte logo firmy, które idealnie wpasowuje się w ten element fotela.

Poduszka fotela ma kształt rogów, co Sprawia, że mają one oryginalny wygląd. Dzięki niej nasza szyja ma idealną pozycję podczas godzin spędzonych przed monitorem.

Niżej na oparciu jest poduszka lędźwiowa, ta też jest genialnie wykonana oraz ma logo tym razem nie firmy a modelu krzesła (to może różnić się w zależności od modelu). Ogólnie poduszki lędźwiowe można wyciągnąć. Tą z modelu X-Horn 2.0 można odpiąć, jednak trzeba zajrzeć pod oparcie. Tam znajduje się klasyczne zapięcie, dzięki któremu możecie ją wyciągnąć. Moim zdaniem nie ma potrzeby jej usuwać bo ta też pomaga utrzymać nam prawidłową postawę kręgosłupa. Ja miałem z tym ogromny problem. Teraz siedzę prosto, nawet bardzo prosto jak na siebie, a mam tendencję do garbienia się. Jeśli ktoś z was ma podobnie, to powiem tak: to pierwszy krok do piekła, znaczy się pierwszy krok ku zmianie postawy, o którą warto dbać. Pod poduszką pod kark znajduje się kolejne wyhaftowane logo, tym razem jest to po prostu napis „Diablo Chairs”.

Kolejnym wyszytym elementem jest front siedziska, tam znajdziecie napis reklamujący krzesła gamingowe „Xtreme Gaming Series”. To wszystkie ozdobniki, które znajdziemy na froncie, z tyłu jest podobnie. Głowa diabła, model krzesła oraz napis „Xtreme Gaming Series”. Jakość wykonania tych smaczków jest naprawdę na najwyższym poziomie. Wszystko równe i bez odstających nitek. To nie piekło dla perfekcjonistów, tylko raj.

Detal tworzy całość

No właśnie całość. Ma przypominać fotel kubełkowy z samochodów wyścigowych. Nic dziwnego, bo firma, mówi głośno o tym, że korzystała ze sportowego wzornictwa. To plus, bo fotel ma serio sportowy pazur. Piekielne akcesorium jest wykonane z ekoskóry HADES, a dokładniej HDS, która jest naprawdę przyjemna w dotyku, wytrzymała oraz co ważne bardzo łatwo ją wyczyścić. Jeśli zabrudzicie fotel, wystarczy wziąć wilgotną ścierkę i go przetrzeć. Pod warstwą skóry na oparciu i siedzisku znajdziecie piankę HR, która ma swoje zastosowanie np. w materacach. Natomiast poduchy pod lędźwie i kark są wykonane z pianki, która zapamiętuje kształt waszego kręgosłupa. Z początku miałem ochotę wyrzucić te poduszki i dalej przypominać Dzwonnika z Notre-Dame na krześle, ale postawiłem je sprawdzić i – cholera, pokochałem je. Podłokietniki są wykonane z plastiku, a ich wierzchnia powierzchnia pokryta jest materiałem, który można wcisnąć. Jest twardy, ale ręce bardzo wygodnie na nim leżą. Cała baza fotela, czyli pięcioramienna gwiazda, jest wykonana z naprawdę mocnego tworzywa sztucznego. Koła pokryte są kauczukiem, który jak zapewnia producent, nie rysują podłogi, więc możecie być spokojni.

Dźwignie i wajchy, czyli trochę o regulacjach

Jest tego cała masa, ale zacznijmy od najważniejszego. Oparcie fotela może być ustawione w kilku kątach. Od pełnego prostego, przeznaczonego do pracy, aż do odchylenia o 120 stopni. Takie odchylenie pozwala dopasować nasz kręgosłup do tego, co aktualnie robimy. Producent zaleca pracę przy 90 stopniach, natomiast dalsze kąty pochylenia będą odpowiednie do czytania, grania, oglądania filmów albo nawet drzemki. Tak zdarzyło mi się przymknąć oko w fotelu od Diablo i powiem wam, czułem się jak na łóżku, tylko trzeba załatwić sobie podnóżek, albo położyć nogi na biurko. Fotel w odchyleniu o 120 stopni jest naprawdę stabilny. Z początku podchodziłem do niego jak pies do jeża, ale w końcu się przekonałem, że na pewno nie poznam się bliżej ze swoją podłogą, bo krzesło mnie utrzymuje. Więc jeśli pracujecie albo gracie po 24 godziny czego oczywiście nie zalecam, to spokojnie możecie uciąć sobie drzemkę, nie odchodząc od miejsca pracy.

Kolejnymi ruchomymi elementami są podłokietniki. Możemy regulować ich wysokość. W przypadku rozmiaru King Size to regulacja od 31 cm do 38 cm zatem łatwo dopasować sobie podłokietniki tak, aby były na równi z biurkiem. Do tego można ruszać nimi w lewo i w prawo. Od pozycji równoległej do siedziska, aż do 30 stopni odchylenia w lewą stronę i w prawą. To daje nam kolejny komfort podczas pracy, ponieważ, nie jesteśmy zmuszeni do trzymania rąk ciągle w jednej pozycji.

O tym, że krzesło można regulować w górę i w dół chyba nie muszę wspominać? Można natomiast przełączyć krzesło w tryb bujania. Otóż standardowo krzesło stoi w pozycji pionowej, jeśli wyciągniemy lekko dźwignie od regulacji fotela góra – dół będziemy w stanie pochylić fotel do tyłu. Kto się nie bujał na krześle w szkole, niech pierwszy rzuci kamień! To przydatna funkcja szczególnie jak oglądamy film.

Do piekła jeden krok

Zielonogórska Firma Domator24 oferuje sporą gamę modeli foteli gamingowych spod szyldu Diablo Chairs. W ich ofercie znajdziecie na pewno coś dla siebie. Czy to pod kątem wyglądu danego modelu, czy pod kątem kolorystyki. Szczerze mówiąc z początku byłem sceptyczny widząc reklamy foteli gamingowych. Myślałem sobie: ot kolejny wymysł dla graczy, byleby na nich zarobić. Pomyliłem się i to bardzo! Cieszę się, że ten artykuł mógł powstać we współpracy z Diablo Chairs. W końcu moje plecy nie odczuwają bólu po długim dniu pracy, a później rozrywki. Więc jeśli zastanawiacie się nad zakupem krzesła dla siebie, dziecka czy kogokolwiek innego powiem jedno. Warto zainwestować w fotele robione przez Diablo, ponieważ robią niesamowitą robotę swoimi produktami, a do tego są Polską firmą, a jak wiecie, warto wspierać lokalnych przedsiębiorców.

Autor: Mateusz Jamroz
diablochairs.com