Mazda CX-60 - Pierwsza pod wieloma względami!

Pozycjonowanie marki to sztuka godna mistrzów. Jeżeli marka jest nie wiadomo jaka, to znaczy, że jest żadna. Mazdy od dziecka były dla mnie czymś więcej niż tylko "japończykami". Jeżeli ktoś w latach 90. na osiedlu kupił sobie Mazdę, to był gość! 626, Xedos... to były auta, które wyprzedzały swoje czasy.

Mam wrażenie, że z nową Mazdą CX-60 jest podobnie. Dzięki Mazda Fiałkowski Zielona Góra mieliśmy okazję testować najnowszego SUV'a z Japonii. Slogan Crafted in Japan zwiastuje pierwszy samochód typu Plug-in Hybrid w historii marki. Stworzona przez japońskich mistrzów wzornictwa, reprezentuje wszystko to, co określa 100-letnie DNA Mazdy. Imponujące osiągi, zasięg dopasowany do codziennych potrzeb i niskie zużycie paliwa? Sprawdzamy!

Design godny najlepszych!

Zniewalająca prezencja. Takim określeniem można opisać bryłę tego pokaźnego SUV'a. Piękne przetłoczenia, długa maska i odważnie ścięty nos z charakterystycznym grillem wyróżnia to auto natychmiast.

Maździe już od dawna udaje się projektować modele, które są ponadprzeciętnie piękne.

Myśląc o SUV'ie Mazdy nie myślisz pole i dziury, a raczej funkcjonalność, piękno i prestiż. Z tyłu pozdrawiają nas wąskie lampy LED, które pięknie poszerzają bryłę auta, a kierunkowskazy pulsują niczym bicie serca. Jest Very Nice, a jeszcze nie weszliśmy do środka.

Najwyższa jakość "Handmade"

Niezależnie od wersji inżynierowie Mazdy przygotowali dla nas minimalistyczne, wygodne, przestronne i piękne wnętrze. Testowana przez nas wersja TAKUMI to szlachetne materiały i jasna tapicerka ze skórą Nappa, która robi piorunujące wrażenie.

Środek CX-60 to miejsce, które podziwia się za każdym razem po wejściu do samochodu. Jadąc w trybie bezemisyjnym, co zdarza się w niej zaskakująco często, jesteśmy otoczeni pięknymi detalami wykonanymi ręcznie.

Uwagę zwracają na pewno liczne chromowane listwy, drewno klonowe oraz przeszycie deski rozdzielczej nawiązujące do japońskiej sztuki graficzno-introligatorskiej nazywanej Musubu.

Mazda jest również niezwykle funkcjonalna. Piękne i czytelne zegary, fenomenalny Head-Up Display oraz panoramiczny dach składają się na jeden z najlepszych projektów w segmencie. Arcydzieło!

Pod maską niespodzanki!

Napęd 4x4, 500 Nm, ponad 300 KM oraz hybryda typu Plug In. Wow! To wszystko brzmi jak spełnienie marzeń prawda? Choć brzmi pięknie, to całość jest bardzo skomplikowana, a Mazda po raz kolejny postawiła na swoim.

Zacznijmy od przysłowiowego "Słonia w salonie". Spotkałem się z kilkoma negatywnymi opiniami, które w sposób krytyczny opisywały działanie całego układu hybrydowego. Nie wdając się w szczegóły, Mazda opracowała go sama i moim zdaniem należą jej się za to wielkie brawa.

Jeżdżąc przez kilka dni modelem CX-60 sprawdziłem wszystkie typowe scenariusze i mam wrażenie, że niektórzy dziennikarze nie rozumieją praw fizyki.

W trybie Normal auto przejeżdża bezemisyjnie do około 60 km, a następnie zaskakująco często przełącza się pomiędzy silnikiem spalinowym a hybrydą. Nowa skrzynia jest lata świetlne do przodu od dotychczasowych automatów Mazdy. Może raz lub dwa zdarzyło jej się źle zinterpretować moje zamiary.

Nie można natomiast wymagać, że w trybie Normal ten kolos zareaguje na gaz natychmiast, bo przecież ma 300 KM. No nie... nie po to włączamy ten tryb. Po drugie nie oczekujmy, że w trybie Sport, umiejąca upokorzyć nie jedno auto Mazda będzie spalać 2l/100 km, bo przecież to hybryda. Też nie! Podeszliśmy do niej z szacunkiem i zostaliśmy szczodrze wynagrodzeni.

Jeździ, jak Mazda - A to oznacza klasę!

Zawieszenie CX-60 jest sztywniejsze, niż mogłoby się wydawać, ale Panie i Panowie, jak to się prowadzi. W szybkim łuku pełnym nierówności mamy tu do czynienia z wyrafinowanym ściąganiem bryły do nawierzchni. Ostatni raz takie wrażenie mieliśmy pędząc włoskim sedanem. Sztywność zawieszenia wynika oczywiście z baterii umieszczonych w podłodze. W zamian za to otrzymujemy ogromne auto, które bezszelestnie dojedzie z miasta na wieś, nie budząc przy tym kota na podwórku.

Dla każdego coś dobrego!

Jeżeli szukacie funkcjonalnego i dużego auta, doceniacie piękno i stylistykę Mazdy, a MX-5 jest już w garażu to CX-60 będzie doskonałym wyborem! Poruszacie się głównie w mieście lub do niego dojeżdżacie? Hybryda będzie niezwykle oszczędną opcją, która dostarczy wiele frajdy. Jeżeli potrzebujecie czegoś bardziej w trasy, to Mazda przygotowała dla Was sześciocylindrowego Diesla, który pokazuje figę urzędnikom z Unii i stawia na innowacyjne rozwiązania silnika Skyactiv-D wspomaganego 48-woltowym systemem miękkiej hybrydy.

Bez dwóch zdań Mazda CX-60 jest oryginalnym pokazem japońskiej myśli technicznej, a jej kierowca będzie podziwiał ją po stokroć.

Autor: Krzysztof Skotnicki


metallica 72 seasons recenzja album

Byliśmy na światowej premierze 72 Seasons - Metallica zaskakuje w pięknym stylu!

metallica 72 seasons recenzja album

Za każdym razem, kiedy Metallica zapowiada nowy album, odczuwam lęk. Moja miłość do muzyki, gitary, śpiewania jest przecież na szali. A co, jak nie uda się moim bohaterom z dzieciństwa? Tym razem nowy album po prostu wylądował, a wraz z nim zapowiedź wyjątkowej trasy koncertowej.

Dzisiejszą noc spędziliśmy w kinie na przedpremierowym odsłuchu nowego albumu i premierze kilku teledysków. Wielkie Ufff! Na szczęście mamy do czynienia z jednym z najlepszych albumów w historii zespołu.

Nie wiem, jak to możliwe, ale Metallica jest coraz starsza, gra coraz ciężej, a zarazem ciekawiej i lepiej! A może tak powinno właśnie być?

Album Hardwired to Self-Destruct był dobry, nawet bardzo, ale 72 Seasons wpisuje się w czołówkę 'najlepszych'. To kompletne dzieło - wizualnie i muzycznie. Przejdźmy zatem do konkretów!

1. 72 Seasons

Tytułowy utwór i obraz oczywiście już znaliśmy, ale kino i Dolby Atmos zrobiło tu miód. Dokładnie tak powinno się otwierać płytę. Z premierowego filmu dowiadujemy się, że autorem tego genialnego riffu jest... Kirk! Pewnego ranka obudził się i od razu chwycił za gitarę grając main riff w całości. Intro? Pamiętacie, czym do składu wkupił się Rob? Swoim palcem szybkim, jak błyskawica. Po wielu latach to właśnie ten paluch otwiera album! Respect!

72 Seasons to utwór, który naszym zdaniem nie ma słabszych momentów. Jest po prostu na poziomie - świat! James jest w świetnej formie i udowodni to na płycie nam jeszcze nie raz. Na koniec utworu jedziemy na 'pełnej' i... "72 Seasons gone!".

2. Shadows Follow

Po przesłuchaniu całej płyty, musimy stwierdzić, że jest to chyba najbardziej wbijający nas w fotel riff. Utwór jest w stylu 'In your face' i na pewno jest to Metallica.

Motyw przewodni to ucieczka przed samym sobą i dokładnie tak się czujemy, słuchając tej 6-minutowej miazgi. Metallica nas goni. Naszym zdaniem pierwsze skrzypce gra tutaj ciężka łapa Papa Het'a i świetna solówka od Kirka. Wokalnie jest surowo i oldschool'owo. Czyżbyśmy wyczuwali malutkie inspiracje zespołem Ghost? Do tego jeszcze wrócimy ;)

metallica.com

3. Screaming Suicide

Singiel, który nie znudził się nam nawet na chwilę. Jest tempo, jest oldschool, dużo Wah i wręcz punkowy riff. Motyw przewodni jest oczywiście kontrowersyjny, ale otwiera szczery dialog z frontmenem. W jednym z wywiadów James mówi otwarcie, że jeżeli coś jest ludzkie, to dotyczy nas wszystkich.

Teledysk do Screaming Suicide jest surowy, czarnobiały, pełny brudu i szumu. Muzycznie dzieje się tu dużo i jest to jedna z tych kompozycji, gdzie główny riff zostaje rozebrany na części pierwsze, a potem złożony na 3 sposoby, ale... nadal do Metallica!

4. Sleepwalk My Life Away

Genialny! Na taki utwór czekaliśmy ładnych parę lat. Jest genialne intro, gdzie Lars i Rob zabiera nas w etniczne zakamarki tego, co możemy nazwać 'Tribal'. Do sedna przechodzimy też szybko - świetny ciężki riff i jedne z najlepszych zwrotek od lat! Refren to prawdziwe niebo! Metallica spotkała się z Iron Maiden, ale kazała im grać Garage Inc. Od samego początku nie mogliśmy wysiedzieć w kinowym fotelu. Kirk Hammet...? Panie i Panowie zwracamy mu wszystkie honory!

5. You Must Burn!

Jest ciężko, jest dobrze! Robert i Lars robią tu najlepszej jakości tłustość! Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że tworząc ten album Pan James i Lars słuchał namiętnie jednego ze swoich ulubionych/nowych zespołów Ghost. Tematyka piekła, wiedźm i płonących stosów to chyba również nie przypadek? Mroczne, ciągnące się melodie, mhmmm naprawdę świetnie to brzmi! You Must Burn z wykrzyknikiem to takie nowoczesne Sad But True wbijające nas w glebę! Hammet brzmi świetnie, Hetfield zaskakuje, a całość jest, jak słodki Jam!

6. Lux Æterna

Chociaż Lux Æterna był pierwszym singlem, to na miejscu 6 brzmi znowu świeżo! To właśnie w tym miejscu odnoszę wrażenie, że album jest kompletny. Całość siedzi! Lux Ætern to hymn wszystkich fanów zespołu opowiadający o wiecznym świetle i "full speed or nothing". Teledysk? Szybki i świeży pomysł na trash metalowy oldschool! Brawo!

metallica.com

7. Crown of Barbed Wire

Gdybym mógł rzucać tutaj mięsem... ;) Genialny utwór! Pełen groove melodii i bardzo dobra piosenka w stylu Deep Purple na sterydach. Ciarki gwarantowane. Obraz to genialna animacja korony z tytułowego drutu kolczastego, która nieustannie się zmienia i przekształca w coś innego. "So tight, this crown of barbed wire" ta melodia zostanie z Wami na zawsze!

No i znowu moje narzekanie na Hammeta sprowadza mnie do poziomu małego gnojka... Kirk dostarcza tu jedną z najlepszych solówek w swojej karierze. Przepraszam! To również w tym utworze zdajemy sobie sprawę, jak genialna jest sekcja rytmiczna. Lars i Rob to śmietanka headbang'u!

8. Chasing Light

Napięcie szybkość. Utwór, który wita nas okrzykiem "There's no light!" Świetna melodia i wejście w niepokojący i szybki riff. Przed premierą Rob opowiada, że to jeden z tych utworów, który mógłby spokojnie być soundtrackiem pod typowe 'Car Chase' z lat 80. Co do obrazu to tutaj na premierze panowie twórcy się nie popisali. Oglądaliśmy animację czarno-białych kwadratów niczym z systemu MS-DOS.

metallica.com

9. If Darkness Had a Son

Bardzo bliska piosenka sercu Jamesa Hetfielda, a tytułowe zdanie było na jego telefonie od bardzo dawna. Tutaj wita nas Lars i powoli buduje z gitarami ciężki i dołujący marsz. Dołujący, ponieważ melodia przypomina mi grunge. Ale... Temptation! Temptation! To właśnie to będziemy krzyczeć na koncertach! If Darkness Had a Son to świetna kompozycja. Wokalnie też jest bardzo ciekawie. James wie, jak dobrze rozciągać i ciąć poszczególne słowa. Zdecydowany favourite!

10. Too Far Gone?

Oldschool mocno inspirowany melodycznymi sekcjami niczym z Thin Lizzy. Od pierwszej sekundy panowie tną gitarowy gryf, jak maczeta! Hetfield dostarcza nam też dużo fun'u. Too Far Gone kojarzy mi się z Garage Inc. i jest to bardzo dobre skojarzenie! Na pewno wspomnicie sobie Deep Purple, Black Sabath i Ronniego James Dio. Numer 10/10!

11. Room of Mirrors

Wyobraźcie sobie wizje piekła w minecraft. To tyle na temat video, które zostało zaprezentowane na premierze kinowej 72 Seasons. Co do muzyki mamy po raz kolejny świetny utwór wokalny i vibe niczym z Garage Inc.

Dużo melodycznego grania i dueli Hetfield&Hammet. Refren śpiewany kilkoma głosami "So I stand here before you..." to czyste złoto. Pokój Luster kończy się prawdziwym pokazem szybkości. Zdecydowanie jedna z najlepszych kompozycji zespołu od lat!

12. Inamorata

"To jedna z najpiękniejszych piosenek, jakie napisaliśmy wspólnie." - zapowiada w filmie Robert. Wybrzeże, groove i cała biblioteka riffów. Inamorata to również najdłuższy utwór Metallici w historii, przekraczający tym samym 10 min. Na szczęście tym razem zupełnie ich nie czuć. Pamiętacie My Friend of Misery? Wyobraźcie sobie, że panowie napisali właśnie II część. W tekście piosenki pojawia się nawet linijka "Misery loves company", która jest zapożyczeniem z Black Album.

Teledysk, który oglądaliśmy podczas premiery to artystyczne wizja rozłąki dwójki osób. Dwie postaci w niczym lodowym szklanym kwadracie. Hammet jest tutaj genialny, podobnie jak i cała reszta. Jest tu dużo przestrzeni dla wszystkich. W połowie mamy piękny moment, gdzie możemy posłuchać delikatniejszej wersji głosu Jamesa, a także pięknej gry gitary basowej. Potem następuje epicki gitarowy duel pełen groove oraz zamknięcie albumu.

Proszę Państwa na koniec krótko! 72 Seasons przeskakuje poprzedni album o kilka poziomów. Nie wiem, do końca jak to możliwe!? Po prostu! O nowym albumie zespołu z 40-letnim stażem powiedzieć coś innego, niż arcydzieło wcale nie jest łatwo, ale z pełną odpowiedzialnością możemy powiedzieć, że 72 Seasons to arcydzieło i najlepszy album od czasów Black Album. Tak! Aż tak!

Autor: Krzysztof Skotnicki


Niech o Tobie usłyszą! - WEŹ UDZIAŁ w konkursie Elevator Pitch 2023

Ogłaszamy konkurs dla wszystkich, którzy prowadzą biznes. "Elevator Pitch" to krótki opis pomysłu, produktu lub firmy, który wyjaśnia koncepcję w taki sposób, że każdy słuchacz może ją zrozumieć w krótkim czasie.

Prowadzisz ciekawy biznes?
To konkurs dla Ciebie!

Zasady:

1) Polub profil magazynu The ARQ na Facebooku oraz Instagramie. 2) Opisz kreatywnie w max. 4 zdaniach swój biznes. 3) Zaproś do zabawy 1 znajomego, oznaczając go w komentarzu.

Wygrywa najlepsza prezentacja! Potrzebujecie inspiracji? Nasze 'Elevator Pitch' brzmiałoby następująco: "Z tej strony magazyn The ARQ. Nadajemy prestiż, tworząc autorskie edytoriale, które pomagają zmieniać firmy w inspirujące marki. To wszystko bez reklam, w najpiękniejszym layoucie w sieci!"

Nagroda główna:

Publikacja foto edytorialu opisujący zwycięską markę na stronie głównej naszego magazynu o łącznej wartości 1500 zł. Wisienka na torcie? Materiał zostanie dodatkowo wypromowany, a powstały materiał zdjęciowy przekażemy na własność do dalszej promocji biznesu.

▪️ Zakończenie konkursu:
20 kwietnia 2023

▪️ Wyniki:
24 kwietnia 2023


Poznań Motor Show 2023 - 6 marek, które zwróciły naszą uwagę!

W tym roku odwiedziliśmy targi w piątek z samego rana. Frekwencja była ogromna! Już na otwarciu mogliśmy liczyć osoby w tysiącach. Podczas tej edycji chcieliśmy przedstawić Wam relację w prawdziwym stylu The ARQ, Szukaliśmy smaczków, detali i ciekawej perspektywy na wszystko, co stanęło na naszej drodze. Właśnie tym systemem wyłoniliśmy 6 marek, które zwróciły naszą uwagę. Uwaga! Niektóre z nich mogą Was zaskoczyć.

1. Turismo Wrocław

Na początek NIEproducent samochodów. Nie będziemy też ukrywać, że ta marka jest przez nas obserwowana od kilku lat. Będąc blisko branży motoryzacyjnej, nie raz już słyszeliśmy o studio Turismo. To kreatywny zespół profesjonalistów z ogromnym doświadczeniem produkcyjnym i projektowym w środowisku 3D.

Firma specjalizuje się w projektowaniu oraz produkcji nowoczesnych felg aluminiowych do samochodów osobowych, ale to nie wszystko! Turismo pięknie rozwija się wizerunkowo. Wszystkie materiały prezentacyjne, stoisko, czy nawet foldery były wykonane na najwyższym poziomie. Brawo panowie!

W ich ofercie warto wyróżnić serię Forged, czyli felgi kute produkowane pod indywidualne zamówienie oraz serię Inventa - felgi modułowe z wymiennymi elementami, produkowane na skalę masową w technologii flowform (autorskie rozwiązanie opracowane przez Turismo). Na żywo kosmos!

Nowości? Tego również nie zabrakło! Na targach przedstawiono nam prototypowe felgi z bębnem wykonanym z włókna węglowego, które możecie zobaczyć na zdjęciach powyżej. To rozwiązanie pozwala na znaczną redukcję masy, a tym samym poprawę właściwości jezdnych samochodu.

2. Premiery Mazdy

Na pewno zdążyliście już zauważyć, że nasz magazyn ma słabość do japońskiej marki. Pierwszy artykuł w historii The ARQ dotyczył właśnie Mazdy, ale to nie o tym teraz. Japoński producent nieustannie zaskakuje już od wielu lat, prowadząc odważną politykę dotyczącą układów napędowych swoich samochodów. To właśnie Mazda zdecydowała się na stałe rozwijanie projektu pt. silnik spalinowy, który według Japończyków, ma jeszcze wiele przed sobą.

Mazda to nie tylko innowacyjne technologie spalinowe, hybrydowe i elektryczne, ale przede wszystkim przepiękny design.

Trudno nie wspomnieć tu o języku stylistycznym KODO, który sprawia, że dzisiaj za Mazdą ciężko się nie spojrzeć. Na Poznań Motor Show mogliśmy podziwiać jubileuszową edycję Mazdy 6 '20th anniversary', która prawdopodobnie będzie ostatnią dla tego modelu. Co ją wyróżnia? Piękne karmelowe wnętrze oraz lakier Artisan Red. Zgodzicie się z nami, że Mazda 6 to jeden z najpiękniejszych sedanów na rynku? Jesteśmy ciekawi jej nowego wcielenia, które jest już w fazie projektu.

Tuż obok modelu 6 stała nowa odmiana modelu MX-30 R-EV. Tym razem w wersji plug-in hybrid, ale z niespodzianką. Nadal mamy do czynienia z samochodem elektrycznym, w którym silnik spalinowy pełni jedynie funkcję generatora. Producent twierdzi, że udoskonalany przez Mazdę od ponad 50 lat spalinowy silnik rotorowy idealnie sprawdza się w tej funkcji. Jego główne zalety to niska masa, niewielkie wibracje i wysoka wydajność pracy. Na koniec... model CX-60. Największy obecnie SUV mazdy, tym razem 6 cylindrowym silnikiem diesla. Odważnie! Dosłownie kilka dni temu mieliśmy okazję testować wersję Plug-in Hybrid, więc spodziewajcie się naszej recenzji na dniach!

3. KIA - Konsekwentnie!

Koreańskiego producenta musimy pochwalić. KIA to marka, która już nie raz udowodniła, że może być wzorem dla innych. Nawet jeżeli mówimy o producentach premium. Jeżeli chodzi o elektryfikację, to zdecydowanie było to widać podczas targów. Wszystkie prezentowane modele były elektryczne lub w wersjach Plug-in. Po raz pierwszy mieliśmy również okazję obejrzeć z bliska model EV6, ponieważ do dziś nie udało nam się pozyskać samochodu na testy. Czy KIA nas słyszy? ;)

Nic dziwnego, że EV6 namieszała mocno na rynku elektryków, ponieważ potrafi zaoferować naprawdę wiele. Przestronne wnętrze, bardzo wysoka jakość wykonania oraz oryginalny design nadwozia. O właściwościach jezdnych niestety nie opowiemy. Pożyjemy, zobaczymy... może KIA zwróci na nas uwagę!

4. Nissan wciąż zaskakuje!

Jeszcze kilka lat temu nie mogliśmy znaleźć praktycznie nic w gamie modelowej, co mogłoby wzbudzać nasze emocje, a teraz? Panie i Panowie... marka Nissan przeprowadza właśnie prawdziwą ofensywę. To wszystko za sprawą nowych modeli, które charakteryzują się bardzo wysoką jakością wykonania oraz świetnymi jednostkami e-POWER. Polega ona na wykorzystaniu silnika benzynowego jedynie do wytwarzania energii dla silnika elektrycznego, który napędza pojazd i nie wymaga podłączenia do sieci elektrycznej.

Nas osobiście urzekła elektryczna Ariya, nowy X-Trail oraz Qashqai. Wszystkie 3 modele są pięknie zaprojektowanymi samochodami, w których ciężko się do czegoś przyczepić. Dobór materiałów, spasowanie oraz ogólne poczucie solidności sprawiało, że z nowego X-Traila nie chciało się wychodzić. Ochota przychodziła natomiast na wycieczkę w góry. Zwróciliśmy nawet uwagę na dźwięk podczas domykania drzwi. Ten możemy śmiało przyrównać do aut z najwyższej półki cenowej.

Ariya to już nieco inna historia. Ten model stanowi obecnie elektryczną wizytówkę producenta, tak więc jest i solidnie i odważnie. Choć wygląd zewnętrzny ma swoich zwolenników, jak i przeciwników, to ciężko znaleźć słabe strony we wnętrzu tego pojazdu. Szlachetne materiały oraz uczucie auta niezwykle dopracowanego sprawia, że jest to lepszych ofert na rynku aut elektrycznych.

5. IQ.Light by Volkswagen

Tym razem, o niemieckim producencie, z totalnie innej perspektywy. Wszystkie nowe modele Volkswagena są wyposażane w technologię IQ.Light, czyli matrycowe reflektory LED. IQ.Light to nie tylko innowacyjne funkcje projektorowe, które dopiero niedługo ujrzą światło dzienne, ale i ważny element designu samochodów marki. Czy słyszeliście o Optical Lane Assist lub Optical Park Assist?

Nowe lampy mikro-pikselowe HD będą mogły wyświetlać informacje bezpośrednio na drodze. Dzięki IQ.Light będziemy mogli wyświetlać trasę przejazdu podczas cofania lub informować za pomocą świetlnych pasów z przodu o szerokości naszego pojazdu.

Jak to wygląda teraz? Premiera nowego ID.3, Buzz'a oraz ID.4 pokazuje, że Volkswagen konsekwentnie buduje tożsamość wizualną swoich nowych modeli. Jeszcze nie tak dawno, niektórzy wyśmiewali świetlną belkę świateł zaprezentowaną w modelu Golf, a dzisiaj? Takie rozwiązanie wizerunkowe znajdziecie m.in w Mercedesie. Można inspirować? Można.

6. KEYVANY - luksus w kolorze pomarańczy!

Nie mogliśmy przejść obojętnie obok stoiska Keyvany Poland, który jest oficjalnym dystrybutorem firmy Keyvany w Polsce oferującej pakiety stylistyczne, indywidualne wnętrza oraz tuning mechaniczny dla samochodów takich marek Lamborghini, Rolls-Royce, Bentley, Mercedes-Benz, Ferrari, Porsche oraz Audi.

Prezentowane wnętrza od KEYVANY to luksusowe materiały oraz odważne kolory. Rolls-Royce oraz Range Rover szokowały niektórych zwiedzających swoim pomysłem na autorskie wnętrze. W naszej opinii 'pjona' za odwagę. Zachęcamy do odwiedzenia strony internetowej, na której znajdziecie naprawdę 'tłuste' realizacje.

Podoba Ci się nasze nietypowe spojrzenie na content w sieci? Udostępnij ten artykuł i pomóż nam w promocji naszego magazynu. Może nie zauważył(a)eś, ale nie napastowała Cię tu ani jedna reklama.


Lamborghini Revuelto - Hybryda V12 z przyszłości!

lamborghini.com

Lamborghini to marka, która stawia na emocje. Jej historia rozpoczyna się przecież od tego, że Ferruccio Lamborghini chciał coś komuś udowodnić. Mamy 2023 rok. Po 60 latach 'Lambo' pokazuje nam swoje najnowsze dzieło o nazwie Revuelto. Z języka hiszpańskiego 'mieszany' i od teraz hybrydowy. Przed Wami zelektryfikowany potwór V12 o mocy 1015 KM.

lamborghini.com

From now on!

Slogan promocyjny to również gra słów. Revuelto to pierwszy super sportowy samochód hybrydowy HPEV (High Performance Electrified Vehicle). Dzięki Revuelto Lamborghini ustanowiło nowy punkt odniesienia w zakresie osiągów, technologii pokładowej i przyjemności z jazdy. 'From now on' oznacza również 'podłączony'. I tak, Revuelto to pierwsze 'duże' lambo, które może poruszać się w trybie elektrycznym.

Układ napędowy to zupełnie nowy 12-cylindrowy silnik spalinowy z trzema silnikami elektrycznymi o dużej gęstości i przełomową poprzeczną dwusprzęgłową skrzynią biegów.

Sylwetka Revuelto honoruje tradycję poprzez kultową linię pojedynczą biegnącą wzdłuż nadwozia oraz ostro wyrzeźbione linie tworzące zaawansowany technologicznie kształt. Nowe V12 zostało przepięknie wyeksponowane w tylnej części nadwozia.

lamborghini.com

Interior

Od dawien dawna, Lambo tworzy wnętrza swoich samochodów według filozofii "Feel like a pilot". Siedzimy przecież we wnętrzu super samochodu, który ma przełamywać bariery. Wszystko jest tu skoncetrowane na kierowcy oraz płynnym połczeniu z maszyną. Znajdziemy tu nową kierownicę oraz system multimedialny. Tym razem, wyświetlacz znajduje się również po stronie pasażera.

Let's talk 'tech'

Revuelto to przede wszystkim osiągi. Lamborghini deklaruje 2.5 s. do pierwszej setki oraz prędkość maksymalną ograniczoną do 350km/h. Interesujące jest również to, co skrywa się pod futurystyczną sylwetką Lambo. Innowacyjny monocoque z włókna węglowego oraz przednia struktura z kutych kompozytów. Idąc dalej nadwozie z włókna węglowego, aluminiowe drzwi oraz termoplastyczne zderzaki.

Na koniec zobaczcie, jak powinny wyglądać reklamy samochodów. Już od dłuższego czasu marka Lamborghini wyznacza trendy również w komunikacji ze swoimi odbiorcami.

https://www.youtube.com/watch?v=sitXeGjm4Mc&ab_channel=Lamborghini


Landscape and Cityscape by Patryk Biegański

Patryk Biegański to fotograf i podróżnik. Jego największą pasją jest odkrywanie i doświadczanie świata – krajobrazów, kultur i historii. Fascynują go zróżnicowane pejzaże górskie, urozmaicone wybrzeża mórz i oceanów, ale świetnie czuje się również wśród piachów pustyń, lasów, łagodnych wzgórz oraz zabytkowej architektury.

W swoich zdjęciach staram się przekazywać emocje, które towarzyszą mi podczas plenerów fotograficznych i wyjazdów. Uwielbiam zabawy kolorami i perspektywą.

Od 2018 roku współpracuje z Narodową Organizacją Turystyki Szwajcarii, markami Sigma oraz Marumi. Swoją pasją dzieli się również podczas fotowypraw organizowanych w wyjątkowe miejsca i prelekcji podróżniczych. Zobaczcie sami i odwiedźcie go na Instagramie.

PHOTO CREDIT: patrykbieganski.com
CAMERA: Nikon Z7 II + Sigma Art 14-24, Nikkor Z 24-70


Italian Design Day 2023 - Jakość, która rozświetla, czyli włoskie wzornictwo oświetleniowe!

Italian Design Day 2023 to wydarzenie, które powstało z miłości do włoskiego wzornictwa. Nie bez powodu jakość włoskich produktów idzie w parze z estetyką. Koncept MADE IN ITALY sam w sobie stał się marką, a produkty opatrzone tym znakiem mają ogromną wartość niematerialną. Dzięki zaproszeniu Biura ICE-Agencji w Warszawie, we współpracy z Ambasadą Włoch i Włoskim Instytutem Kultury byliśmy na IDD 2023 i jesteśmy o-cza-ro-wa-ni!

MADE IN ITALY (national branding) to symbol jakości połączonej z pięknym, ponadczasowym designem!

Czym jest wzornictwo przemysłowe? W skrócie jest to dziedzina twórcza, która skupia się na projektowaniu wyrobów użytku codziennego, przeznaczonych do szerszej produkcji. W przypadku włoskiego wzornictwa twórcy czerpią z głęboko zakorzenionej tradycji włoskiego rzemiosła sięgających czasów średniowiecznych miasteczek. Nie bez powodu Włochy uważane są za kolebkę kultury Europy i absolutnie nie jest to przypadek!

Wystawa Światła

Konferencja została połączona z wystawą nowoczesnych i historycznych lamp, które pochodzą z prywatnej kolekcji Fulvio Ferrariego. Dzięki jego uprzejmości mogliśmy podziwiać oryginalne egzemplarze lamp pochodzące z okresu między 1950 a 1980 rokiem.

Jak podkreślił sam kolekcjoner, w większości są to tzw. ‚lampade anomale’ - nie zawsze dające światło.

Prezentowane na wystawie wyroby oświetleniowe w większości mają już znaczenie historyczne. Przełom lat 60. i 70. był kluczowym okresem dla rozwoju włoskiej sztuki wzornictwa, co niewątpliwie odzwierciedlały prezentowane modele. W każdym z nich można dostrzec ogromną wyobraźnię i kreatywność włoskich projektantów. Niebanalna zabawa formą, w której kluczową rolę odgrywa spójne połączenie kolorów, nieoczywistych kształtów i przede wszystkim materiałów. Całość charakteryzuje się wyjątkową grą świateł załamującą się względem położenia ludzkiego oka.

Wystawa to również goście. Swoje wystąpienia mieli między innymi ambasador Włoch w Polsce Pan Luca Franchetti Pardo, Dyrektor Włoskiego Instytutu Kultury w Warszawie Pan Fabio Troisi oraz Dyrektor Italian Trade Agency Pan Paolo Lemma. Każdy z wyżej wymienionych prelegentów przedstawił cel wystawy oraz to, jak ważne w kulturze jest znaczenie słów MADE IN ITALY.

Podróż, która zaczęła się w latach 50-tych i możemy śledzić jej rozwój do lat teraźniejszych.” - Dyrektor Włoskiego Instytutu Kultury w Warszawie.

Jakość i piękno włoskich wyrobów pozostała do dzisiaj. Przysłowiową kropkę nad „i” postawiła tu druga część wystawy poświęcona nowoczesnemu wzornictwu oświetleniowemu. Pod nazwą „The Italian Brands Showcase” skrywało się 31 lamp i 3 fantastyczne fotele. Mieliśmy okazję przyjrzeć się eksponatom o niepowtarzalnym sznycie, które łącza w sobie jakość i piękno włoskiego design’u. Na wystawie znajdziemy wyroby prestiżowych włoskich marek takich, jak: Artemide, Gallotti&Radice, Giopato&Coombes, B&B Italia, Flos, Zafferano oraz Slamp. Zastanawiacie się, które zrobiły na nas największe wrażenie? Wszystkie! :) Ale szczególną uwagę chcielibyśmy zwrócić na 3 z nich.

Photo credit: giopatocoombes.com

Lampy marki Giopato&Coombes z kolekcji CIRQUE i GIOIELLI. Wyróżnia je niesamowita dbałość o detal, niepowtarzalne połączenie mosiądzu ze szkłem. Finezja i lekkość całości zapiera dech w piersiach, jest to perfekcyjne połączenie klasyki z nowoczesnością.

Photo credit: Artemide.com

Marka Artemide funkcjonuje na rynku już od ponad 60 lat, kolekcjonując w swoim dorobku tysiące niesamowitych modeli. Na wystawie prezentowane są lampy wiszące z kolekcji Stellar Nebula. Unikatowe klosze lamp zostały wykonane z ręcznie dmuchanego szkła, które zostało pokryte specjalną powłoką PVD nadającej im niepowtarzalnych, kolorowych refleksów.

Photo credit: Slamp.com

Lampy marki SLAMP są określane mianem ręcznie tworzonej poezji prosto z Włoch. Od 1994 roku znane grono architektów i projektantów opracowują ich produkty wycinając i kształtując niepowtarzalne, designerskie formy z wysoko jakościowych materiałów. Na wystawie znalazły się lampy z nowej kolekcji CLIZIA MAMA NON MAMA, które kształtem przypominają wiszący bukiet samych płatków, a subtelnie przebijające się światło przez pojedyncze płatki powoduje, że tę wiszącą sztukę możemy przyrównać do chmurki na niebie.

Podsumowując, jeżeli jesteście w Warszawie lub planujecie w niej być koniecznie odwiedźcie Instytut Wzornictwa Przemysłowego. Wystawa znajduje się w Hali
im. Wandy Telakowskiej i potrwa do 2 kwietnia 2023 roku.


ARYSTOKRACJA - Takiego Barber Shopu jeszcze nie widziałeś!

Z czym kojarzy się Wam Barber Shop? Zazwyczaj są to cztery charakterystyczne elementy – skóra, cegła, drewno i industrial. Tym razem chcemy zainspirować Was projektem wnętrza Arystokracja Tatto&Barber. To nowe miejsce na mapie Zielonej Góry, które stawia na oryginalne "Brand Identity". Zobaczcie sami!

Koncept

Za projekt wnętrza odpowiada pracownia DÓŁ/GÓRA Architektura. Sprytne połączenie pomysłu na identyfikację wizualną marki z funkcjonalnym wnętrzem salonu barberskiego zaowocowało jednym z ciekawszych wnętrz w mieście.

Tworząc ten projekt, chcieliśmy uniknąć powielenia przyjętych „standardów”. Wnętrze miało zachować męski klimat, ale posiadać niepowtarzalny i niebanalny sznyt

Elementy charakterystyczne to miedziane dekory połączone z ryflowanymi panelami 3D. Oczywiście, jak na Barber Shop przystało, jest też skóra, ale tu połączona ze wzorem ciepłego, naturalnego kamienia. Na ścianach elegancka czerń oraz autorskie grafiki.

Najbardziej podoba nam się jednak fakt, że praca pomiędzy inwestorem a architektem opierała się tu przede wszystkim na wspólnym zaufaniu. Zobaczcie, jak blisko siebie są kadry z wizualizacji oraz zdjęcia ukończonego projektu wnętrza. Brawo!

Wizualizacje: DÓŁ/GÓRA Architektura
Wizualizacje: DÓŁ/GÓRA Architektura
Wizualizacje: DÓŁ/GÓRA Architektura

Brand Identity

W dużym skrócie... inwestorzy mogli pójść na łatwiznę, a nie poszli. Istotnym elementem tego projektu była przemyślana identyfikacja wizualna marki. To klasyczna elegancja bez zbędnego nadęcia. Jej koncept wykorzystuje obrazy i portrety szlachty, ośmieszając je poprzez połączenie z kontrkulturowymi elementami. To kontrastowe połączenia pozwala wyłonić zupełnie nowy, współczesny obraz Arystokracji. Wizerunek pełen dystansu oraz dobrego smaku.

Tak więc Panowie, jeżeli zbliża się strzyżenie i pielęgnacja brody? Zajrzyjcie tam koniecznie. A dla Pań (i Panów) jest jeszcze salon tatuażu.


O Winnicy Żelazny usłyszał właśnie 'winiarski świat'. Sprawdźcie dlaczego!

Na pewno wiecie, że istnieją charakterki i charaktery? Jaka jest różnica między tymi określeniami? Odpowiemy Wam 'szachowo'... ogromna! Kiedy kilka lat temu mieliśmy okazję trzymać pierwszą butelkę z tej niewielkiej winnicy spod Zielonej Góry, nie przyszłoby nam nawet na myśl, że zakochamy się w polskim winie.

Za przemyślanym i spójnym wizerunkiem Winnicy Żelazny kryje się prawdziwy charakter. Piotr Żelazny to winiarz, który już niejednokrotnie udowodnił, że nie tylko zaplecze finansowe oraz rozmiar parceli jest wyznacznikiem jakości. Najbardziej liczy się charakter oraz wiedza.

"Szlachetny smak, żelazne zasady"

Tak brzmi oficjalne motto winnicy, ale czym wyróżniają się 'żelazne' wina na tle innych i jak smakują? Dla nas to przede wszystkim niespotykany aromat. Niezależnie od tego, którą butelkę wybierzecie, Wasz nos zostanie wręcz zbombardowany pięknym bukietem konkretnego szczepu. Różnica w zestawieniu z większością polskich win jest tu ogromna. Skondensowanie aromatów w naszym kieliszku do takiego stopnia jest nie lada wyczynem.

Malownicze wzgórza między Łazem a Zaborem, posiadają jeden z najlepszych w Polsce klimatów przyjazny dojrzewaniu owoców winorośli. Niektórzy nazywają ten region Polską Toskanią.
Winnica Żelazny niejednokrotnie została już wyróżniona na arenie międzynarodowej. Oprócz licznych medali w konkursie Cool Climate Wine Awards 2021 oraz 2022, doszły właśnie te najważniejsze z konkursu MUNDUS VINI.

MUNDUS VINI to absolutna czołówka, jeżeli chodzi o konkursy światowe. Podczas tegorocznego MV Spring Tasting 7568 win zostało poddanych krytycznej degustacji i ocenie przez 242 międzynarodowych ekspertów z 46 krajów.

W tym roku Chardonnay 2021 otrzymało srebrny medal MV, a Solaris 2019 został ukoronowany złotem. Dla tych, 'co nie znajo', możemy zdradzić jeszcze jedną ciekawostkę. Piotr Żelazny produkuje prawdopodobnie jedno z najlepszych Chardonnay, jakie przyjdzie Wam próbować w życiu. Balans i zniewalający aromat tego trunku jest na światowym poziomie, a co ciekawsze, jego Chardonnay nie trafia do beczki. Tego się pewnie nie spodziewaliście!

Marka

Uwagę zwraca również aspekt wizualny marki. Sprytne wykorzystanie nazwiska w całym Brand Identity wyróżnia się surowym oraz technicznym wyglądem etykiet. Charakterystyczna "Ż-tka" to symbol, który dekoruje każdą butelkę ich wina.

Czas na małe Q&A

Tuż po ogłoszeniu wyników na MUNDUS VINI mieliśmy okazję przeprowadzić krótki wywiad z Piotrem, który odpowiedział nam na kilka pytań. Zobaczcie sami:

Co sprawia, że Wasze wina są tak aromatyczne?

(Piotr) Odpowiednia dbałość w procesie uprawy i właściwe obciążanie krzewów, a także rzetelny proces samej produkcji wina z uwzględnieniem czynników wpływających na proces winifikacji jak np. temperatura.

Czy posiadasz już wiedzę, która pozwala Ci ratować słaby rocznik?

Posiadanie wiedzy to w winiarstwie dużo powiedziane. Sam uczę się cały czas, a poprzez naukę i zdobywane doświadczenie staram się jak najlepiej wyeksponować, a także odpowiednio zareagować na to, co daje nam w danym roku natura. Edukacja w procesie winifikacji powinna być permanentna!

Skąd czerpiesz inspiracje w swojej sztuce jako winiarz?

To proces złożony, na który składa się wiele czynników. Zaczynając od własnej wizji produktu jakim jest wino, poprzez możliwości klimatyczne regionu, a na analizie i próbie zrozumienia potrzeb konsumentów kończąc.

Jak widzisz winiarstwo w ciągu następnych 3 lat?

Ciężko jednoznacznie stwierdzić, w jakim kierunku to wszystko pójdzie. Z jednej strony to aspekt rozwoju technologii produkcji wina, chociażby poprzez wykorzystywanie nowoczesnych maszyn i metod produkcji. Z drugiej, powrót do metod bardziej tradycyjnych z uwzględnieniem naturalnych warunków uprawy.

Winnica Żelazny to uprawa ekologiczna. Nie każdy wie, że 'eko' opryski wymagają odpowiedniej pory, temperatury oraz wielu niuansów, które sprawiają, że podjęte środki okażą się skuteczne. Być może odpowiedź jest gdzieś pośrodku :) Jako winnica będziemy się starać to odpowiednio równoważyć, czerpiąc z różnych rozwiązań. Produkt pt. "wino' musi mieć odpowiednią jakość, szczególnie przy zachowaniu własnej filozofii w produkcji.

Twój ulubiony szczep?

To zależy od nastroju ;)

Co poradziłbyś młodym winiarzom?

Na pewno cierpliwość - to istotna cecha. Pokora jest na drugim miejscu! Nie na wszystko mamy wpływ, szczególnie tam, gdzie dużą rolę odgrywa natura. Niezmiernie ważna jest także chęć samodoskonalenia przy równoczesnym czerpaniu przyjemności z tego co robimy.

Bardzo podoba mi się, kiedy producent buduje swoją własną tożsamość, swój styl. Ma swoją własną filozofię wina, którą stara się ukazać wewnątrz butelki. To wszystko sprawia, że winiarstwo jest tak ciekawe i wywołuje emocje. Wtedy każdy rocznik jest niepowtarzalny i inny.

Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji odkryć Winnicy Żelazny to zapraszamy Was serdecznie do odwiedzenia ich Strony Internetowej ze sklepem on-line. Uwaga! Znajdziecie tam, nie tylko wina!


BMW iX xDrive40 - Awangarda w XXL!

Jeżeli jeszcze nie słyszeliście o BMW iX to chyba tylko dlatego, że nie jesteście gotowi na zmiany w motoryzacji. Choć sami w głębi duszy jesteśmy tradycjonalistami to jednak design oraz myśl techniczna nowych modeli BMW jest zachwycająca. Dzięki zielonogórskiemu salonowi BMW Sikora mieliśmy okazję testować dla Was jeden z najnowszych modeli w gamie marki.

iX to czysto elektryczne BMW w segmencie pojazdów typu SAV (Sports Activity Vehicle). Rozmiarami bardzo podobne do modelu X5, aczkolwiek minimalistyczny sznyt jest tu na pierwszym miejscu. Auto kontrowersyjne, ale wychodzi mu to na duży plus. Zjawiskowe i absolutnie oryginalne.

Top Design, ale jednak "Shy"

Pewnie zastanawiacie się, o co chodzi z tą nieśmiałością? Chodzi tu o koncepcję stylistyczną, którą BMW nazywa shy tech. W teorii to pasażerowie są w centrum uwagi, a nowoczesne technologie pojawiają się tylko wtedy, kiedy są naprawdę pożądane. Brzmi jak marketingowy talk? Otóż musimy Was zaskoczyć.

Inżynierowie i projektanci modelu i zaprezentowali spójny projekt, który naszym zdaniem wybiega kilka lat naprzód.

Po pierwsze model iX to niezwykle umiejętnie ukryte gabaryty auta. Wszystko za sprawą sprytnego użycia proporcji oraz nowoczesnych form. Wąskie lampy z przodu i z tyłu, atrapa chłodnicy skrywająca funkcje radarowe oraz bez fugowo zintegrowana tylna klapa to elementy charakterystyczne nadwozia. W środku natomiast powita nas przytulne wnętrze z minimalistyczną deską rozdzielczą. Większość przycisków zostało usuniętych z kokpitu, głośniki systemu audio ukryte, a oświetlenie ambientowe umieszczone przy szybach to prawdziwa uczta dla oka podczas wieczornej przejażdżki.

Sounds & Silence

Śledząc nasze nietypowe testy samochodów na pewno już wiecie, że zwracamy szczególną uwagę na dźwięk. Zarówno systemu audio, jak i odgłosów podczas jazdy. Mamy tu do czynienia z elektrykiem, więc poprzeczka na start jest umieszczona bardzo wysoko. Dlaczego? Ponieważ brak wibracji oraz dźwięku silnika spalinowego sprawia, że słyszymy znacznie więcej. Zacznijmy zatem od audio.

Nagłośnienie może oddać swoje 100% tylko w kabinie, która będzie do tego przystosowana i tutaj musimy zbić pokłony przed inżynierami BMW, ponieważ model iX gra rewelacyjnie.

Jedna z pierwszych myśli po pierwszej przejażdżce tym autem to wzruszenie. Autentyczne wzruszenie, kiedy odsłuchaliśmy "Dziewczynę o perłowych włosach" zespołu Omega w krystaliczny wręcz sposób.

https://open.spotify.com/track/3nDfx9WqSNOfbuCP4yonzj

Jeżeli chodzi natomiast o ciszę w kabinie to jest wręcz niespotykane. BMW iX to nie tylko jeden z najlepiej wyciszonych elektryków, ale samochodów w ogóle. Wycieraczki cisza, odgłosy podwozia i nadkoli minimalne, a szumy zewnętrzne podczas normalnej jazdy są wręcz niezauważalne. Mamy więc tu wrażenie podróżowania w tzw. bańce, która oddziela nas od świata zewnętrznego. Powyżej 120km/h było nadal cicho, a przypomnijmy, że model iX posiada drzwi z szybami bez ramek. Brawo!

Doświadczenie SAV

Mamy nieodparte wrażenie, że w pewnym sensie model iX to 'Statement' marki. Wszystko w nim sprowadza się do doświadczenia całości. Od momentu zamknięcia drzwi mamy do czynienia z autem wyjątkowym. Użyte materiały, niepodważalna jakość spasowania, piękny panoramiczny dach z funkcją 'zmrożenia' szyby oraz świetna ergonomia.

Po naciśnięciu przycisku Start/Stop wita nas najnowszy system iDrive oraz ekran na którym możemy wybrać tryb jazdy. Połączenie ze smartfonem jest bezprzewodowe, tak więc Apple Car Play działał tu bez zarzutu. Po wyborze jazdy, menu znika na rzecz swojego rodzaju motywu przewodniego. Znów minimalizm. Podobnie jest z ustawieniami klimatyzacji - schowane! Kiedy wejdziemy w jej ustawienia możemy się jednak pozytywnie zaskoczyć. Nie tym, że ikony są duże i intuicyjne, ale tym że całość po prostu działa.

Ile razy tak naprawdę bawimy się temperaturą i nastawami podczas jazdy? Czy nie jest przypadkiem tak, że ma to miejsce w autach, w których system klimatyzacji nie do końca jest wydajny?

W BMW iX tryb auto działał bardzo poprawnie, więc pozostało jedynie ustawić temperaturę i jazda! Ponadto do ogrzewania w elektryku podchodzimy nieco inaczej. Nawet w bardzo chłodne dni wystarczy ogrzanie fotela i kierownicy i już jest nam ciepło. Jakie było nasze zaskoczenie, kiedy jedno i drugie odbyło się w przeciągu kilku sekund.

Heksagony i kosmiczne wrażenia z jazdy!

Nic podczas jazdy tym autem nie jest zwyczajne. Kierownica ma nietypowy kształt heksagonu, ale jakże genialna jest obsługa pojazdu w ten sposób. Nasze ręce są zawsze tam, gdzie być powinny. Przed nami dwa wyświetlacze o wysokiej rozdzielczości oraz świetny Head Up Display. Jak się prowadzi?

Model iX to prawdziwe BMW. W trybie Sport reakcja układu kierowniczego to prawdziwa bajka.

Auto waży 2500 kg, a dzięki 326KM prowadzi się tak lekko i pewnie, że nie mamy żadnych wątpliwości co do tego, że mamy do czynienia z modelem z Bawarii.

Kiedy zechcemy jednak podróżować spokojniej, wybieramy tryb Relax, w którym układ kierowniczy staje się jeszcze bardziej płynny, a zawieszenie buja nas przyjemnie, wybierając wszelkie nierówności na drodze. Niezależnie od trybu przyspieszenie podstawowej wersji xDrive40 to prawdziwa proca. Samochód reaguje na pedał przyspieszenia natychmiast, a w trybie Sport jest to wręcz przyspieszenie brutalne. Wyobraźcie sobie zatem jak prowadzi się model xDrive50 lub M60. My nie potrafimy.

Nowe rozdanie!

BMW iX to nie tylko elektryczna wizytówka, ale prawdziwy pokaz technologii. Dzięki niebanalnej stylistyce i świetnym właściwościom jezdnym mamy do czynienia z autem wyjątkowym. Model iX nie jest tani, ale będziemy bronić każdej złotówki, która składa się na jego cenę. Za około 400 tys. złotych otrzymujemy pojazd wybiegający w przyszłość. iX to spójny koncept, który poruszy nasze wszystkie zmysły, ale też stanie się praktycznym kompanem na co dzień.